Trwają poszukiwania zaginionego Romana Pawłowskiego

Artur  Janowski
Artur Janowski
W poszukiwaniach bierze udział Opolska Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza. Akcja ma potrwać do późnych godzin popołudniowych.
W poszukiwaniach bierze udział Opolska Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza. Akcja ma potrwać do późnych godzin popołudniowych. Mario
32-letniego mieszkańca Bąkowa zabrała karetka, ale zanim otrzymał pomoc, miał uciec ze szpitala w Kluczborku. Rodzina nie ma kontaktu z zaginionym od początku stycznia.

Dziś w Kluczborku trwają poszukiwania zaginionego. Akcja ma potrwać do późnych godzin popołudniowych. Sprawdzany jest teren o powierzchni kilkudziesięciu hektarów.

Roman Pawłowski źle się poczuł w nocy z 1 na 2 stycznia. Sytuacja wyglądała poważnie, dlatego żona wezwała pogotowie.
Mężczyzna karetką został przewieziony do izby przyjęć szpitala w Kluczborku. Pani Anna nie wie, co wydarzyło się później.

Pewne jest tylko to, że jej mąż opuścił szpital.

CZYTAJ Roman trafił do szpitala i... ślad po nim zaginął

Rodzina zgłosiła zaginięcie na policję i rozpoczęła poszukiwania na własną rękę m.in. na Facebooku.

Roman Pawłowski ma 184 centymetry wzrostu, szare oczy i krótkie włosy w kolorze ciemny blond. Ma chińskie znaki wytatuowane na nadgarstku i smoka na klatce piersiowej.

- Jeśli ktoś go widział, błagam, dajcie znać - mówi Anna Pawłowska, żona mieszkańca Bąkowa.

Można się z nią skontaktować pod numerem telefonu 781 113 488.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska