Trzech sztangistów z Opola walczy dziś na mistrzostwach świata

Archiwum
Bartłomiej Bonk
Bartłomiej Bonk Archiwum
W wadze do 105 kg o medal na imprezie we Wrocławiu będzie walczył Bartłomiej Bonk, a w najcięższej +105 kg Kornel Czekiel i Daniel Dołęga.

Bonk to brązowy medalista ostatnich igrzysk w Londynie, a na dwóch poprzednich zawodach rangi mistrzostw świata zajmował 4. (w 2010 roku) i 5. miejsce (rok później). Był ponadto trzeci na mistrzostwach Europy dwa lata temu. Od kilku lat należy do ścisłej światowej czołówki, choć jego medal olimpijski był raczej miłym zaskoczeniem.

Niestety na takie trudno liczyć we Wrocławiu. Nie wystąpią wprawdzie dwaj lepsi od niego w Londynie: Ukrainiec Oleksij Torochtij oraz Irańczyk Navab Nasirshelal oraz dwaj świetni Rosjanie: Chadżimurat Akkajew i Dmitri Kłokow (rok temu w Londynie zostali wycofani tuż przed zawodami), ale i sam Bonk nie jest w tak wysokiej formie jak rok temu.

- Dla mnie sam start we Wrocławiu jest dużym osiągnięciem - mówi nasz sztangista. - Będę się jednak starał dać z siebie wszystko co najlepsze.

Bonk nie mógł w pełni poświęcić się ciężarom w minionych miesiącach z powodu dramatu rodzinnego. Przez błąd lekarzy poważnie chora urodziła się bowiem jedna z jego córek - bliźniaczek i zawodnik co zrozumiałe więcej czasu poświęcał opiece nad nią niż treningom.

Rywalizacja w kat. 105 kg zaplanowana jest na niedzielę na godz. 13.00 (transmisja w TVP 1). Za głównego faworyta uchodzi inny reprezentant Polski - Marcin Dołęga. Trzykrotny w przeszłości mistrz świata zmaga się jednak z kontuzją mięśnia i jego dyspozycja też jest wielką niewiadomą. Bardzo groźni powinni być: Uzbek Rusłan Nurudinow, mistrz olimpijski z Pekinu Andrej Aramnau (Białoruś) i Rosjanin Dawid Bedżanian, choć w stawce 12 zawodników, którzy wystąpią jest jeszcze kilku mocarzy.

W niedzielę o godz. 16.00 (transmisja w Eurosporcie) na pomost w najcięższej kategorii wyjdą dwaj pozostali zawodnicy Budowlanych Opole. W przypadku Czekiela i Daniela Dołęgi nawet o miejsce w ósemce będzie ciężko. Czekiel powinien startować w wadze do 105 kg (w niej nie może być jednak więcej niż dwóch zawodników z jednego kraju), więc wśród największych mocarzy już na starcie przegrywa warunkami fizycznymi.

Dołęga natomiast przez kilka tygodni w tym roku leczył uraz pleców. Poza tym rywale są wyjątkowo mocni.

Wczoraj polscy kibice liczyli na pierwszy medal na mistrzostwach, a miał go zdobyć mistrz olimpijski sprzed roku w Londynie - Adrian Zieliński w wadze do 85 kg. Niestety nasz faworyt, który przez kilka miesięcy leczył kontuzję zajął 4. miejsce z wynikiem 380 kg w dwuboju (175+205). W podrzucie dopiero swoją trzecią próbę miał udaną. Do podium zabrakło mu zaledwie kilograma.

W czwartek późnym wieczorem dobrze wypadł (kat. 77 kg) 23-letni Krzysztof Zwarycz, który w tym roku zrobił wielki postęp. Zajął 5. miejsce z wynikiem 351 kg (161+190) zdobywając “mały" brązowy medal w rwaniu. Wygrał Chińczyk Xiaojun Lu - 380 kg (176+204) bijąc rekordy świata w rwaniu i dwuboju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska