Jeśli ten interes wypali zyskamy wszyscy - mówi Małgorzata Józak, sprzedawczyni w sklepie mięsnym w centrum Tułowic. - Proszę zobaczyć. W sklepie nikogo nie ma, bo ludzie nie mają pieniędzy. Jeśli część z nich znajdzie pracę w nowym zakładzie, zarobią i oni, i my.
Zobacz: Powiat strzelecki. Drgnęło w lokalnej gospodarce
Przed tygodniem około 4 ha terenu wraz z budynkami w tułowickiej części starachowickiej strefy ekonomicznej kupili Koreańczycy z firmy Neotech. Inwestor na terenie byłego Porcelitu chce produkować m.in. plastikowe obudowy do komputerów, telewizorów i głośników. W ich zakładzie, który działa już od 4 lat w Wieluniu, pracuje obecnie około 700 osób. W Tułowicach mówi się o setce pracowników.
- Być może już na początku będziemy potrzebować nie sto, ale dwieście osób - zapowiada Kim In Soo, dyrektor Neotechu.
Nowa firma w Tułowicach. Radości z tego powodu nie ukrywają władze gminy
- Od momentu zamknięcia Porcelitu jest tu problem z bezrobociem. Do większych miast mamy daleko, na miejscu pracy jest niewiele - mówi Wiesław Plewa, wójt Tułowic.
Entuzjazmu nie kryje także Urszula Kosińska-Bardon, kierowniczka tutejszego Ośrodka Pomocy Społecznej. Oficjalnie bez pracy w gminie pozostają obecnie 362 osoby.
- Wiadomo, że wszystkie nie znajdą zatrudnienia w nowym zakładzie, ale może przynajmniej część zyska w ten sposób źródło utrzymania - mówi kierowniczka.
W ostatnich dniach nie było chyba w Tułowicach osoby, która nie słyszałaby o nowej inwestycji.
Zobacz: Opole. Restauracja KFC będzie w Turawa Park
- Wszyscy na to czekają. Wygląda na to, że ci Koreańczycy biorą się za to na poważnie. Mój mąż dostał już ofertę z urzędu pracy jako kierowca wózka widłowego - mówiła przed dwoma dniami pani Beata.
Wczoraj w tułowickim urzędzie gminy rozpoczęła się prowadzona przez opolski Powiatowy Urząd Pracy rekrutacja.
- Na początek poszukujemy pracowników, którzy pomogą uruchomić produkcję - wyjaśnia Antoni Duda, szef PUP Opole zapraszając na dzisiejsze spotkania na godz. 11 i 13. - Potem będzie się można zgłaszać w naszej siedzibie w Opolu oraz filii w Niemodlinie.
Na razie do rozruch zakładu oraz zagospodarowania pomieszczeń poszukiwanych jest około 30 osób. O tym, jakich i ilu specjalistów potrzeba będzie w następnej kolejności dowiemy się wkrótce.
Wielu z tułowiczan zainteresowanych jest pracą od zaraz
- Pracując na miejscu nie tracimy pieniędzy na dojazdy. Poza tym, lepiej zarabiać tu, niż wyjeżdżać np. do Holandii i nie mieszkać z rodziną - przyznaje większość mieszkańców.
Część jednak ma wątpliwości. Boją się pracy u koreańskiego inwestora.
- Wiele wiem na temat pracy w zakładach prowadzonych przez zagraniczne firmy - przyznaje pan Andrzej, który przepracował w jednej z nich kilka miesięcy. - Umowy dają tylko na miesiąc, człowiek pracuje za tysiąc złotych nie mając pewności, że będzie miał zajęcie na dłużej - dodaje zaznaczając, że jeśli Koreańczycy nie zawiodą, sam złoży podanie o pracę.
Większość mieszkańców, a także władze gminy liczą, że dzięki kolejnej firmie w strefie, w Tułowicach klimat dla biznesu będzie lepszy i pojawią się następni chętni do inwestowania. W liczącej 17 ha podstrefie do wykorzystania zostały już tylko 3 hektary z dwoma budynkami, ale władze starają się o jej poszerzenie.
- O możliwość uruchomienia tu swojej produkcji pytają w gminie kolejne firmy - mówi Teresa Kucharzak-Juszczyk, zastępca wójta Tułowic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
