Uchwałę o możliwości wspierania przez miasta prywatnych żłobków zgłosili na sesji radni Platformy. Zaproponowali 400 złotych dopłaty na miesiąc za dziecko w żłobku i 200 zł w klubiku dziecięcym.
Wydawało się, że uchwała, której domagali się niemal wszyscy radni, nie wzbudzi dyskusji. Tymczasem wywołała ogromne emocje.
- Jest pełna niedoróbek formalnych i zwyczajnie źle przygotowana. Poza tym, tak jak inne uchwały, powinna trafić najpierw na komisje - wyliczała Halina Żyła, radna SLD. - Nie ośmieszajmy się, podejmując taki projekt. Powinniśmy od września zacząć udzielać dotacji, ale tak przygotowana uchwała nam w tym nie pomoże.
Wątpliwości mieli też inni radni. Np. Violetta Porowska (PiS) zastanawiała się, na jakiej podstawie urząd może żądać oświadczeń o sumach pobieranych od rodziców przez właścicieli żłobków?
- Ponadto nie rozumiem, dlaczego wnioski o dotacje można składać tylko do 30 września, przecież to znacznie ograniczy liczbę podmiotów, którym moglibyśmy pomóc - przekonywała Porowska.
Projektu bronili radni PO, którzy złożyli ją po konsultacji z prezydentem.
- Nie była wcale przygotowana na kolanie, a jej odesłanie do komisji spowoduje, że sprawa dotacji opóźni się o kilka miesięcy (następna sesja jest dopiero pod koniec sierpnia - red.) - przekonywał Zbigniew Kubalańca, szef klubu PO.
Ostatecznie z wielu złożonych poprawek przeszła tylko ta dotycząca przesunięcia daty składania wniosków o dotacje z 30 września na 30 listopada.
- Tylko ta zmiana miała sens - tłumaczył Kubalańca.
- Podejmowanie uchwały w taki sposób to kpiny - komentowała z kolei Żyła.
O tym, kto ma rację, rozstrzygnie nadzór prawny wojewody. Jeśli nie będzie mieć uwag, to dotacje będą mogły trafić do żłobków i klubików we wrześniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?