Uczcimy czterdziestolecie

Redakcja
Z Markiem Sierockim, dyrektorem artystycznym 40. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki, rozmawia Katarzyna Kownacka

- Tegoroczny Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu to już czterdziesty festiwal w historii. W jaki sposób podkreślany będzie ten jubileusz?
- Dotychczasowe trzydzieści dziewięć festiwali zaowocowało przebojami, które często torowały drogę stylom obowiązującym w polskiej piosence, w polskiej muzyce. Specjalnym uhonorowaniem czterdziestolecia festiwalu będzie koncert "Czterdzieści na czterdzieści, czyli czterdzieści piosenek na czterdziestolecie". Jego program ułożyli widzowie. Będą to utwory, które zdaniem naszych widzów były najpopularniejsze przez te trzydzieści dziewięć lat. Będą tam piosenki z lat sześćdziesiątych, z lat siedemdziesiątych, a nawet z ostatnich edycji festiwali.
- W jaki sposób widzowie wybierali te utwory?
- Są to utwory wybrane w plebiscycie, który trwał ponad miesiąc na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia, na antenie telewizyjnej Jedynki i na łamach "Tele Tygodnia". Przyszło ponad sto pięćdziesiąt sześć tysięcy głosów.
- Kto będzie wykonywał te piosenki? Zapewne niektórych, najstarszych, nie będą mogli wykonać ich oryginalni wykonawcy.
- Zgadza się. Część z nich na pewno będzie wykonana przez artystów, którzy je śpiewali kiedyś, a część - przez młodych. Poza tym czterdzieści piosenek trwających średnio cztery minuty, trudno byłoby zmieścić w jednym koncercie, więc część z nich będzie wykonana w wersji medlej, czyli jedna zwrotka, refren i następna piosenka.
- Może pan zdradzić, jacy oryginalni wykonawcy pojawią się na tym jubileuszowym koncercie?
- Na pewno będzie Maryla Rodowicz, której piosenek najwięcej zostało wytypowanych do tego koncertu. Będzie Budka Suflera, będzie Bajm, będzie Izabela Trojanowska. Myślę też, że wielką sensacją będzie pojawienie się po kilkunastu latach zespołu Kombi.
- Są też tacy artyści, jak Ewa Bem czy Danuta Rinn, którzy skarżą się nam, że do Opola i na tegoroczny jubileuszowy festiwal nie zostali zaproszeni. Dlaczego?
- Wielu artystów nie zostało zaproszonych, a wielu zostało. Nigdy nie uda się nam dogodzić wszystkim. A na pierwszym festiwalu, który robiłem trzy lata temu, specjalnym koncertem uświetniliśmy jubileusz pani Ewy Bem, więc niech nie narzeka, że nie była w Opolu. Co roku kogoś innego w jakiś sposób staramy się usatysfakcjonować. Gdybyśmy mieli usatysfakcjonować wszystkich artystów, to festiwal musiałby trwać miesiąc albo dwa. Nie jesteśmy w stanie każdego zadowolić i mam tego świadomość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska