Najgorzej mają osoby dojeżdżające z Leśnicy, Dolnej i Kadłubca. O ile rano autobusy kursują co godzinę, o tyle z powrotem jest już gorzej. Ostatni autobus w tamtym kierunku wyjeżdża ze Strzelec Opolskich o 15.30.
- To za wcześnie! - mówi Oskar Bieniek z Leśnicy, który dojeżdża codziennie do szkoły. - Musimy urywać się z zajęć i pędzić na przystanek. Nie daj Boże, gdy trzeba po lekcjach coś na mieście załatwić.
Jeszcze przed wakacjami uczniowie mogli korzystać z autobusu, który ruszał w kierunku Leśnicy o 16.40. PKS zdecydował jednak o jego likwidacji. Podobnie stało się na innych trasach.
Powrotnych autobusów w późniejszych godzinach brakuje choćby w kierunku Szymiszowa, Centawy, Płużnicy, Siedlec, Poznowic, Zalesia Śląskiego, Lichyni, Spóroka i Kolonowskiego.
Marek Piotrowski, prezes strzeleckiego PKS twierdzi, że rozumie rozgoryczenie pasażerów. Dodaje jednak, że nie jest w stanie przywrócić kursów.
- Tymi autobusami jeździło bardzo mało pasażerów i przynosiły one straty - mówi Piotrowski.
Prezes jest zdania, że nieopłacalne kursy powinny być dotowane przez samorządy.
Co myślą o tym włodarze gmin i powiatu oraz kiedy strzelecki PKS przejdzie restrukturyzację przeczytaj w czwartek w tygodniku strzelecko-krapkowicki, który jest bezpłatnym dodatkiem do papierowego wydnia "Nowej Trybuny Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?