Ulica Limanowskiego w Krapkowicach ma nową nawierzchnię

Redakcja
Na 0,5 kilometra położono asfalt. Gmina zapłaciła za to 100 tys. zł. To dopiero pierwsza warstwa. W przyszłym roku - o ile radni wpiszą to zadania do budżetu - powinna zostać nałożona druga.

Mieszkańcy i właściciele 16 działających tu firm czekali na asfalt 20 lat. Wielokrotnie pisali w tej sprawie petycje do burmistrza. Nic nie pomagało. Zamiast utwardzonej drogi była dziura na dziurze. Nie wytrzymywały jej nawet zawieszenia aut ciężarowych. Jedna z firm - WAKRO - wyniosła się z ich powodu kilka lat temu do gminy Zdzieszowice.

- Dwadzieścia lat prosiliśmy się o przyzwoitą drogę, aby móc normalnie prowadzić działalność - liczy Marcin Martynowski, właściciel firmy MebloSoft.- Płacimy ogromne podatki, ale na asfalt dla nas wciąż brakowało pieniędzy. Ta inwestycja kilka razy spadała z listy. W zeszłym roku już miała być robiona, nawet robotnicy zaczęli kłaść krawężniki, ale ja wstrzymano. Co dziwne - krawężników kłaść nie dokończono. A szkoda. Tędy jeżdżą też ciągniki na pola, oby nie rozjeździły asfaltu.

Z dojazdu ulicą Limanowskiego korzystają też firmy zlokalizowane przy ulicy Kamiennej. Jedną z nich jest "Danecki i Suchy" - spółka sprzedająca maszyny rolnicze.

- Wszystkie te firmy, podobnie jak my, mogą też dojeżdżać z drugiej strony Dworcową, ale wtedy muszą pchać się przez całe miasto, które i tak jest zakorkowane - dowodzi Norbert Suchy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska