Mistrzostwa zorganizowano na Węgrzech. Turniej trwał aż cztery dni!
Zawodnicy musieli udowodnić swoje umiejętności w 5 turniejach w różnych warunkach: strzelali z łuku m.in. w lesie, do ruchomego celu, na czas, z kilkudziesięciu metrów, do przesłoniętego celu, z przeszkodami.
- W łucznictwie historycznym jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia organizatorów zawodów - śmieje się Anna Płotycia.
Anna Płotycia startowała w kategorii łuków tradycyjnych, czyli z użyciem drewnianych łuków.
- Jak wiadomo od wieków, najlepsze łuki są z cisu, tyle że cis jest w Polsce pod ścisłą ochroną, więc nie ma szans na taki łuk - mówi łuczniczka.
W kategorii kobiet wystartował 50 zawodniczek. Do finału dostało się tylko 6: cztery Węgierki i dwie Polki: Anna Płotycia i Marzena Goike z Lęborka. Zawodniczka z Wołczyna zdobyła srebrny medal!
W finale dwa razy trafiła w dziesiątkę na 40-centymetrowej tarczy, strzelając z 30 metrów!
Wicemistrzyni świata na co dzień pracuje w urzędzie miejskim w Wołczynie.
- Przylgnęło już do mnie przezwisko: urzędniczka-łuczniczka! - śmieje się Anna Płotycia.
- W łucznictwie historycznym surowe wymogi dotyczą stroju i sprzętu zawodników. Trzeba być ubranym zgodnie ze średniowieczną modą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?