Mąż wraca późno do domu.
- Gdzie byłeś? - pyta żona.
- U Józka na szachach.
- Na szachach? Śmierdzisz wódką!
- A czym mam śmierdzieć, szachami?
Kolega pyta kolegę:
- Jezu, a coś ty taki zmasakrowany na twarzy?
- A bo malowałem jaja na czerwono.
- Nie rozumiem, to miał być jakiś dowcip?
- Miał być, ale byk go nie zrozumiał.
Babcia mówi do wnuczka:
- Jasiu, jak nie będziesz jadł zupy, to nie urośniesz.
- A po co mi to? Ja chcę być dżokejem.
- Halo, słucham, sklep obuwniczy.
- O, przepraszam, pomyliłem numer.
- Nic nie szkodzi, pan przyjdzie, wymienimy.
Myśliwy zwierza się koledze:
- Wiesz, ostatnio jadąc na polowanie, zapomniałem dubeltówki.
- I kiedy się zorientowałeś?
- Gdy żonie dawałem zająca.
- Ilu was tu pracuje?
- Z majstrem siedmiu.
- Czyli sześciu bez majstra?
- Nie, bez majstra to nikt.
- Co było pierwsze: kaczki czy jaja?
- Kaczki, jaja są teraz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?