Uśmiechnij się (3 lipca 2007)

rys. Andrzej Czyczyło
rys. Andrzej Czyczyło

Przychodzi facet z żoną do lekarza i mówi:
- Moja żona cierpi na apatię.
Lekarz objął pacjentkę, pogłaskał po głowie, kilka razy pocałował i mówi:
- I te zabiegi trzeba stosować u żony przynajmniej trzy razy w tygodniu.
- OK. Mogę ją przyprowadzać do pana w poniedziałki, wtorki i środy, bo pod koniec tygodnia gram z kolegami w karty.

- Oskarżony przyznaje się do postrzelenia na polowaniu gajowego?
- Tak, Wysoki Sądzie.
- Czy oskarżony chciałby podać jakieś okoliczności łagodzące?
- Tak, ten gajowy nazywa się Zając.

Rozmawiają dwie znajome:
- Mój mąż wszystkie pieniądze przepija.
- Oj, niech pani nie przesadza, ma pani piękny dom, nowy samochód.
- To wszystko za butelki, kochana pani.

Ojciec do syna:
- Synu, wiesz, ile kosztuje mnie twoja edukacja?
- Wiem, tato, i dlatego staram się uczyć jak najmniej.

Przychodzi zajączek do sklepu:
- Poproszę kilo soli.
- Mamy popsutą wagę, nasypię ci "na oko".
- Na d... sobie nasyp.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska