Faworyta w rywalizacji derbowej w Brzegi wskazać niezwykle trudno, bo obie ekipy prezentują bardzo podobny poziom. Nie rywalizowały jeszcze ze sobą nigdy o punkty. W poprzednim sezonie i przed rozpoczęciem obecnego grały tylko mecze sparingowe. Wszystkie były bardzo wyrównane i kończyły się zwycięstwem jednej z drużyn tylko różnicą jednego gola. Dwa razy górą był Gredar, a raz Odra.
- O wyniku meczu mogą decydować niuanse, czy pojedyncze akcje - mówi trener Gredara Artur Adasik. - Dlatego musimy być niezwykle skoncentrowani, by nie popełniać błędów, bo każdy może nas bardzo drogo kosztować.
Gredar po świetnym początku sezonu (trzy zwycięstwa) wpadł w dołek. Przegrał trzy ostatnie spotkania i odpadł z czołówki tabeli. Po ośmiu kolejkach ma na koncie 12 punktów i jest na 6. miejscu. Odra ma o cztery punkty więcej, ale w dwóch ostatnich meczach z czołowymi ekipami (GSF Gliwice, Gwiazda Ruda Śląska) u siebie zdobyła tylko punkt. Z drugiej stron,y na wyjeździe wygrała wszystkie swoje trzy spotkania, w tym bardzo trudny, derbowy bój z Berlandem Komprachcice i starcie z głównym faworytem rozgrywek - Orłem Jelcz-Laskowice. Zapowiada się więc w Brzegu bardzo interesujące spotkanie.
Z kolei wspomniany Berland podejmuje przedostatni w tabeli AZS Łódź. Z tym rywalem podopieczni trenera Dariusza Lubczyńskiego powinni sobie spokojnie poradzić.
Zobacz też: Sport na weekend [24.11.2017]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?