Polska się zmienia do dziś ale do dziś nie ma śmiałości by dbać o swoją tożsamość i znaczenie. Bo trudno to inaczej widzieć stając przed pomnikiem z niemieckimi literkami opisującymi nazwiska. Nazwiska często zmuszonych do poboru do wojska - zginęli na froncie wojny - pierwszej albo drugiej. Nie jako obrońcy. Ale trudno było przed tym uciec.
Dziś patrzymy na Rosjan zwożonych na front z dalekich części ich kraju. Wychowanych do niemyślenia i podporzadkowania. Do akceptacji żądań władzy i wierzenia w jedyną słuszną ideę i, że inni to „faszyści”. Właściwie to niewychowanych, bo pozbawionych Boga.
A i my słuchając mediów możemy myśleć, że jest tak jak ktoś nam mówi. Że Komisja Europejska jest przeciwko nam (choć przecie nasz Premier nie użył możliwego „veta”). Że magiczny eliksir zwany „szczepionką” był przebadany i po jego podaniu mija pandemia. Że paskudni nie zaszczepieni jedynie chorują (a tu dokładnie już widać - jest inaczej). Właściwie to chodzi o to żebyśmy nie myśleli, inni pomyślą za nas.
Dostaniemy to co trzeba na nasz monitorek w postaci mema, filmiku albo reklamy. Będziemy zadowoleni! Chyba, że sami będziemy szukać i słuchać co mają do powiedzenia niezależni ludzie.
Będzie trudno bo jak przyjąć rosnące publikacje o pandemicznym przekręcie gdy przyjęło się szczepienie? Pod presją albo dla wakacji w innym kraju.
W szeregu nazwisk na wspomnianej tablicy z niemiecką czcionką, jest jedno z zupełnie inną historią. To nazwisko ofiary z niemieckiego obozu zagłady w Dachau.
Alojzy Liguda powiedział, że jest Polakiem. Nie zgodził się na „bycie Niemcem”.
Zamordowany w ramach eksperymentów medycznych, dziś znany jako błogosławiony.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?