W Nysie możesz skorzystać z dogoterapii

Klaudia Bochenek [email protected] 77 44 80 041
Anna Lulewicz mówi, że spotkania z kudłatą Toffi pomagają jej 4-letniej córce Mai. (fot. Klaudia Bochenek)
Anna Lulewicz mówi, że spotkania z kudłatą Toffi pomagają jej 4-letniej córce Mai. (fot. Klaudia Bochenek)
Przy poradni rehabilitacyjnej w nyskim szpitalu powstanie ośrodek dogoterapii. Ma zatrudniać dwoje fizjoterapeutów i trzy psy rasy samojed.

Pies świetnie sprawdza się jako motywator. Dzieciaki zdecydowanie chętniej wykonują pewne ćwiczenia, kiedy w zasięgu ich wzroku jest taki kudłaty terapeuta.

Zobacz: Magdalena Kultys założyła w Opolu gabinet dietetyczny

- Którego w dodatku można czasem poszarpać za ucho albo się na nim położyć i po prostu zasnąć - uśmiecha się Anna Woźniak, dogoterapeutka z Nysy, która wraz z mężem (również dogoterapeutą) ma prowadzić zajęcia w poradni rehabilitacyjnej przy szpitalu.

Takie przynajmniej ma plany dyrektor nyskiego ZOZ, Norbert Krajczy, który uważa, że dogoterapia będzie świetnym uzupełnieniem oferowanych przez poradnię świadczeń. Zwłaszcza dla jej najmłodszych pacjentów - trzydziestki dzieci z porażeniem mózgowym.

- To będzie dla nas nowe doświadczenie, zwłaszcza że nigdzie w województwie nie ma ośrodka, który propagowałby taką formę zajęć - mówi dyrektor Norbert Krajczy. - Co nie znaczy, że nie powinniśmy spróbować przetrzeć szlaki. Jeśli się sprawdzi, być może inni pójdą w nasze ślady...

Aby dogoterapia ruszyła w Nysie na dobre, Krajczy musi dostać jeszcze zgodę Polskiego Towarzystwa Fizjoterapeutów. Jeżeli otrzyma, a wszystko na to wskazuje, od czerwca w szpitalu zatrudnieni zostaną Anna i Robert Woźniakowie oraz... trzy psy rasy samojed.

- To ułożone, spokojne psiaki z rodowodami, przeszkolone specjalnie do pracy z dziećmi - zapewnia Robert Woźniak. - Są kudłate i przyjemne w dotyku, co dodatkowo motywuje chore dzieci do zabawy z nimi.

Zobacz: Opolski WCM od lipca będzie mógł lepiej leczyć małych pacjentów

Woźniakowie wiedzą, co mówią, bo od kilku lat podobne zajęcia prowadzą już w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Nysie oraz przedszkolu integracyjnym. I rodzice chwalą sobie taką terapię.

- Na początku Maja w ogóle nie chciała słyszeć o psie, a co dopiero go dotknąć, podejść bliżej - opowiada Anna Lulewicz, mama 4-letniej dziewczynki, której kudłaty samojed pomaga w leczeniu zaburzeń emocjonalno-poznawczych. - Dzisiaj córka powoli przekonuje się do psa, pokonuje lęk, potrafi go pogłaskać i nakarmić. Dogoterapia na pewno jej pomaga.

Zajęcia z psami dla najmłodszych pacjentów będą odbywać się w jednym z pomieszczeń przychodni rehabilitacyjnej. - Naturalnie będą bezpłatne - dodaje Krajczy. - NFZ nie refunduje jeszcze takich świadczeń, ale jeśli dzięki pracy z psami rehabilitacja chorych może przynieść lepsze efekty, to mimo wszystko warto spróbować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska