W Odrze Opole cieszą się z triumfu, ale już myślą o Podbeskidziu Bielsko-Biała [ZDJĘCIA]

- W końcu, w tym aspekcie także się przełamaliśmy i bardzo nas to cieszy, bo za nami niezwykle trudny mecz, a te trzy punkty są naprawdę ciężko wywalczone, tym bardziej więc należą się gratulację dla całego naszego zespołu, bo daliśmy z siebie maksimum - zaznacza Kacper Rosa, który do czasu gola Martina Adamca był bohaterem opolan ratując drużynę w paru trudnych sytuacjach. - To jest piłka nożna, tu nie ma jednego bohatera, tu cały zespół o to walczył i cały zespół pracuje na zwycięstwo. Ciesze się, że Martin uderzył na bramkę i oby więcej takich strzałów - ocenia skromnie.

W podobnym tonie wypowiadał się jego szkoleniowiec, doceniając przy tym klasę rywala.

- Stal to dobry zespół, miał swoje okazje, ale my też mieliśmy swoje i wykorzystaliśmy jedną, a co o najważniejsze jedną więcej od przeciwnika - cieszy się Piotr Plewnia. - Ja cały czas uświadamiam chłopaków, że tak wygląda piłka nożna. To jest ciężka, tytaniczna praca. I tylko w ten sposób można do czegoś dojść. Teraz najważniejsze jest jednak, to że wygraliśmy.

W zupełnie innym nastroju był jego vis a vis w ekipie mielczan.

- Przyjechaliśmy po trzy punkty, ale wiedząc, że będzie to ciężki mecz i tak to też wyglądało - ocenia Dariusz Marzec. - Przeciwnik szukał swojej okazji, ale gdybyśmy wykorzystali to co mieliśmy, to rezultat byłby zupełnie inny. Jedna kontra i przegrywamy mecz, który był pod naszą kontrolą.

Tymczasem teraz opolanie nie mają zbyt wiele czasu na radość, gdyż już w niedzielę o godz. 15 podejmą Podbeskidzie Bielsko-Biała.

- Nie jest łatwo, bo gramy co trzy, cztery dni, ale to nie jest ciężki okres, to jest życie piłkarze, o którym chyba każdy z nas marzył i cieszymy się, że możemy znowu stanąć do walki - obrazuje swój punkt widzenia Rosa.