Herminę – najstarszą z opolskich żyraf – wprowadzono w stan narkozy przy pomocy syntetycznej morfiny – immobilonu. Szczęśliwie się wybudziła, a z całej operacji powstał film szkoleniowy, który posłuży innym ogrodom.
Zaczęło się dwa tygodnie temu. Opiekunowie zauważyli, że Hermina utyka. - Na początku leczyliśmy ją zachowawczo, czyli lekami i nawet była pewna poprawa, ale potem, gdy wypuściliśmy ją na okólnik, stan gwałtownie się pogorszył – relacjonuje Lesław Sobieraj, dyrektor opolskiego zoo.
Trzeba było działać szybko, bo wszelkie schorzenia ortopedyczne u tak dużych jak żyrafa zwierząt są bardzo niebezpieczne. - To kwestia masy, która jest w takim przypadku, rozkładana na trzy, a nie cztery kończyny. Przy tonie, a tyle waży nasza Hermina, to może prowadzić do błyskawicznej degeneracji pozostałych stawów – wyjaśnia Sobieraj.
Dlatego Herminę trzeba było jak najszybciej uśpić, sprawdzić co się dzieje z jej kopytem i podjąć leczenie. - Podejrzewaliśmy przerost racic – wspomina dyrektor Sobieraj.
Najtrudniejsze w całej operacji było wprowadzenie żyrafy w stan narkozy. W Polsce jeszcze nikt się tego nie podjął – jeśli już to przy pomocy specjalistów z zagranicy. Są trzy newralgiczne punkty tej operacji. Pierwszy, gdy żyrafa zaczyna tracić świadomość i pada. - Istnieje ryzyko, że roztrzaska sobie wtedy głowę, dlatego opiekunowie wyłożyli cała klatkę belami siana by w razie czego zapewnić jej „miękkie” lądowanie – wyjaśnia Sobieraj. Drugie niebezpieczeństwo jest takie, że może się zakrztusić swoją treścią żołądkową. Trzeci trudny moment to wybudzanie. - Żyrafa może wstać dopiero gdy w pełni odzyska władzę w mięśniach – inaczej może skręcić kark. Zadaniem pracowników było jak najdłuższe jej przytrzymanie – opowiada dyrektor.
Ekipie z opolskiego zoo pomagał specjalizujący się w ortopedii, lekarz weterynarii z Oławy - Paweł Golonka. Kiedy Hermina usnęła przy pomocy przenośnego rentgena prześwietlił on chore kopyto. - Okazało się, że ma złamaną jedną z kości dalszych paliczka. Gips takiej sytuacji nie wchodzi w grę dlatego postanowiliśmy leczyć ją inaczej – mówi dyrektor.
Hermina będzie miała ograniczone spacery. Ma przebywać w mniejszym pomieszczeniu, a jeśli już będzie wychodzić to tylko na miękkie podłoże, np. piasek. Dostanie też specjalne suplementy diety, które sprawią, że kości szybciej się zrosną.
Ze szczęśliwego zakończenia całej sytuacji – oprócz opiekunów – cieszyła się półtoraroczna córka Herminy.
- To zasługa całego zespołu – podkreśla dyrektor Sobieraj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?