W Opolu niebezpiecznie wzrasta poziom pyłu

Artur  Janowski
Artur Janowski
Rozpoczął się sezon grzewczy, a to ma m.in. wpływ na pogorszenie się jakości powietrza.
Rozpoczął się sezon grzewczy, a to ma m.in. wpływ na pogorszenie się jakości powietrza. Archiwum
W nocy ze środy na czwartek dopuszczalna norma została przekroczona w Opolu aż pięciokrotnie. Większość mieszkańców nic o tym nie wiedziała.

Około pierwszej w nocy aparatura pomiarowa zanotowała 293 mikrogramów pyłu na metr sześc., tymczasem norma wynosi 50. To fatalna informacja zwłaszcza dla alergików i osób, które cierpią na przewlekłe choroby układu oddechowego.

Wzrost zanieczyszczenia powietrza pyłem zwiększa liczbę przypadków chronicznego kaszlu, przewlekłego zapalenia oskrzeli, niewydolności płucnej i innych schorzeń.

Mimo to dzisiaj - choć poziom pyłu wzrastał już od kilku dni - nie było żadnego komunikatu w tej sprawie dla mieszkańców. I to mimo że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska na bieżąco monitoruje powietrze nad Opolem.

Prawo nakazuje jednak informowanie mieszkańców dopiero wówczas, gdy średnia norma dobowa przekroczy 200.

- Istnieje zagrożenie, że taka średnia odnotowana zostanie za czwartek, a jeśli tak się stanie, to w piątek specjalny komunikat trafi do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu - informuje Barbara Barańska, naczelnik wydziału monitoringu środowiska WIOŚ.

Wówczas centrum wyda komunikat i najpewniej zaleci niewychodzenie z domów bez potrzeby i ograniczenie wysiłku na świeżym powietrzu, zwłaszcza dzieciom oraz osobom starszym.

Dr Krystyna Słodczyk, opolska ekolożka, uważa jednak, że opolanie powinni być informowani stale o zagrożeniu.

- Od dawna wnioskujemy o tablicę wyświetlająca aktualne wyniki pomiarów w mieście - przypomina Krystyna Słodczyk. - Są one zamontowane w widocznych miejscach w innych miastach, np. w Katowicach, Bydgoszczy, i nie są drogie. Wciąż niewiele osób zdaje sobie sprawę, że już średniodobowa dawka pyłu na poziomie 50 mikrogramów pyłu na metr sześc. źle wpływa na człowieka.

Krzysztof Gaworski, wojewódzki inspektor ochrony środowiska, przyznaje, że od kilku dni z niepokojem patrzy w niebo. Nie ma bowiem wątpliwości, że poza piecami także pogoda ma wpływ na coraz wyższy poziom pyłu w powietrzu.

- Z jednej strony rozpoczął się sezon grzewczy, a z drugiej mamy niskie ciśnienie i brak wiatru, więc pył stale się utrzymuje - mówi Gaworski.

Inspektor przypomina jednak, że do poziomu alarmowego (średnia 350 jednostek na dobę) jeszcze brakuje.

- Wierzę, że w ciągu najbliższych dni sytuacja w Opolu poprawi się - mówi Gaworski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska