W Opolu odbył się dzień dawcy szpiku

- Spotkaliśmy się z bardzo pozytywnym odzewem - mówi Miłosława Moździoch, koordynatorka akcji, która dzisiaj odbyła się w Opolu. - Przez cały dzień przychodziły tu osoby, które chciały zarejestrować się jako potencjalni dawcy szpiku. Sporą częścią tej grupy byli studenci, ale nie brakowało dorosłych - zauważa Moździoch.

Każdy kto przyszedł dzisiaj na Wydział Teologiczny UO mógł dowiedzieć się wszystkiego na temat oddawania szpiku. Do dyspozycji opolan była 18-osobowa grupa wolontariuszy - studentów oraz uczniów z Zespołu Szkół w Dobrzeniu Wielkim.

- Ludzie najczęściej pytali o to jak szpik się pobiera i czy to faktycznie boli - informuje Moździoch. - Cieszy nas fakt, że osoby, które się tu dzisiaj zgłosiły były już zdecydowane - dodaje.
Procedura była prosta. Aby stać się potencjalnym dawcą wystarczyło wypełnić formularz osobowy i oddać 4 ml krwi. - Jest to konieczne do ustalenia kodu genetycznego DNA takiego potencjalnego dawcy - mówi Moździoch. Dodatkowym warunkiem był oczywiście bardzo dobry stan zdrowia i wiek od 18 do 55 lat - dodaje.

Łącznie do listy potencjalnych dawców szpiku dopisało się dzisiaj 163 osoby. Wśród nich znalazła się Ewa Leśniak, studentka psychologii i nauk o rodzinie na uniwersytecie.

- Decyzję podjęłam szybko. Przecież w ten prosty sposób mogę uratować komuś życie - mówi Ewa. - Takich akcji powinno być znacznie więcej - zauważa studentka.

Mimo wszystko jak podkreślają organizatorzy dnia dawcy szpiku, aby skutecznie walczyć z białaczką, potrzebna jest skuteczna edukacja społeczeństwa.

- Dla przykładu na tle naszych zachodnich sąsiadów wciąż wypadamy słabo - mówi Tomasz Oćwieja z Fundacji DKMS (Baza Dawców Komórek Macierzystych), współorganizatora akcji. - W Niemczech takich potencjalnych dawców jest ponad 4 mln, natomiast w Polsce to tylko 130 tysięcy - zauważa.