To chyba najbrzydsze miejsce w gminie - mówi wójt Barbara Zając o terenie wokół dworca PKP w Pokoju. - A teraz, kiedy zdemontowali to płyty, wszystko wygląda jak pobojowisko - dodaje.
Zobacz: Nysa> Złomiarze rozkradają XVII-wieczny dwór biskupi
Płyty tworzyły plac, który kiedyś służył do załadunku towarów. Trasa kolejowa wiodąca przez Pokój jest już jednak od lat nieużywana, brakuje nawet części torów.
- U nas na dworcu wszystko jest zarośnięte, a po tej rozbiórce teren wygląda naprawdę źle. Niestety, nasze interwencje na kolei niewiele dają - dodaje wójt.
Zobacz: Krapkowice> PKP chce pół miliona złotych za działki
Na razie nie dały również nasze. Osoba odpowiedzialna w Zakładzie Gospodarowania Nieruchomościami PKP za dworzec w Pokoju była na urlopie i od dwóch tygodni nie możemy się dowiedzieć, jak kolej zamierza rozwiązać problem. Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?