Tadeusz Wrona z Racławic Śląskich w poniedziałkowe popołudnie 31 lipca wezwał policję i straż pożarną, bo zawaliła się stara stodoła na działce obok jego posesji. Strażacy przyjechali i ogrodzili stodołę taśmą. Zarządzanie kryzysowe wezwało też na miejsce nadzór budowlany z Prudnika.
- Panowie z nadzoru budowlanego powiedzieli mi, że doprowadzą do rozbiórki, ale to potrwa kilka miesięcy, może rok – komentuje Tadeusz Wrona. – Tymczasem zupełnie nie podparta ściana stoi nad moim ogrodem. Może się zawalić, może coś z niej odpaść. Silniejszy wiatr może ją przewrócić. To stwarza realne zagrożenie. Mam tak żyć z taśmą o ogrodzie? Przecież też potrzebuję tam wejść, coś przewieźć.
Pustostan w kiepskim stanie
Zrujnowana stodoła, to część sąsiedniego gospodarstwa, które od kilku lat stoi puste i zaniedbane. Jeden właściciel zmarł, drugi nie mieszka w tym miejscu.
- W tej chwili nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa życia i zdrowia. Wszczynamy procedurę katastrofy budowlanej – mówi Marek Ruda, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Prudniku. – Będzie powołana komisja, aby ustalić przyczyny katastrofy i określić dalsze postępowanie. Na pewno trzeba będzie rozebrać ścianę szczytową i posprzątać konstrukcję dachu, która zawaliła się do budynku. Właściciel dostanie nakaz administracyjny wykonania tych prac i zobaczymy, jakie będą możliwości wyegzekwowania tego nakazu.
Inspektor nadzoru budowlanego w Prudniku przyznaje jednak, że drugi z właścicieli z powodu swojej trudnej sytuacji życiowej może nie być w stanie sfinansować prace rozbiórkowe.
- Prawdopodobnie trzeba będzie poszukać pieniędzy budżetowych, żeby to posprzątać – komentuje Marek Ruda. - Mamy możliwości wykonania zastępczego za właściciela, ale dojście do tego etapu dość długo trwa.
Trzecia taka katastrofa
W tym roku, to trzecia katastrofa budowlana w powiecie prudnickim. W styczniu zawaliła się część opuszczonych hal Froteksu w Prudniku. W lutym w jednej z wiosek doszło do wybuchu gazu, budynek trzeba było rozebrać.
- Co jakiś czas wydajemy nakazy rozbiórki budynków w złym stanie technicznym. Właściciele zazwyczaj się stosują do tego, ale dużo zależy od ich możliwości finansowych – komentuje Marek Ruda.
Narodowy Spis Powszechny w 2021 pokazał, że mamy w województwie 25 tysięcy budynków mieszkalnych bez bieżącej wody, kanalizacji, ustępu i łazienki. Duża część z nich to prawdopodobnie nie zamieszkane pustostany, popadające w ruinę.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?