W Wigilię nie chcemy pracować

- Sprzątanie i przygotowywanie wigilijnych potraw to bardzo pracochłonne zajęcia - mówi Nina Ścieranka z Kluczborka. - Dlatego większość moich koleżanek 24 grudnia bierze wolne. Ja nie mogę sobie na to pozwolić, więc bez pomocy teściowej na pewno nie dałabym rady siąść do stołu przed północą.

- Żeby kultywować tradycję i nie kupować sklepowych gotowców, trzeba masę czasu spędzić przy kuchni, zwłaszcza w Wigilię - dodaje pani Małgorzata z Opola. - Zatem pomysł wolnej Wigilii albo choćby możliwość wyjścia z pracy już w południe to świetna myśl.

Grzegorz Adamczyk z Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Śląska Opolskiego zapewnia, że nawet bez rządowych regulacji w wielu zakładach pracy, zwłaszcza produkcyjnych, Wigilia jest wolna.

- To normalna praktyka - twierdzi. - Pracownikom daje się urlop albo odpracowują ten dzień w innym terminie. Nie wiem więc, czy jest potrzeba, by to sankcjonować.
W brzeskiej "Odrze" Wigilia jest wolna od lat.
- Siedemdziesiąt procent naszej załogi to kobiety - mówi prezes Cecylia Zdebik. - Nie byłoby siły, żeby je tego dnia zatrzymać w pracy. I nie ma się co dziwić. W końcu każda pani chce zadbać o wigilijny stół i nastrój w domu. Poza tym nasi kontrahenci też wtedy nie kupują, towar chcą mieć wcześniej. Dlatego w tym roku odpracowaliśmy Wigilię jeszcze w październiku.

Leszek Korzeniowski, poseł PO, ustanawianiu kolejnego wolnego dnia stanowczo się sprzeciwia: -
Nieważne, czy miałaby to być Wigilia czy święto Trzech Króli. Nie stać na to polskiej gospodarki. A wolnych dni w roku i tak mamy bardzo dużo.

Ale jako szef firmy jest bardziej wyrozumiały. W tym roku jego pracownicy będą mieli wolne od 22 grudnia aż do 5 stycznia.
- Odbierają urlopy albo wolne dni należne za przepracowane w ciągu roku soboty - tłumaczy. - Taką mamy umowę od lat i to się sprawdza.