Warto Utworzyć celowe fundusze. Komentarz Mirosława Pietruchy

Z jednej strony prośby mieszkańców, z drugiej rytualne oświadczenia instytucji samorządowych odpowiadających za szeroko rozumianą estetykę naszego otoczenia o braku pieniędzy, które umożliwiły podjęcie prostych wydawałoby się działań.

Tym bardziej, że często nie są to wielomilionowe inwestycje lecz naprawdę drobne interwencje nie przekraczające możliwości finansowych przeciętnego samorządu. Zastanawia, że tak oczywiste i w pełni uzasadnione oczekiwanie mieszańców dotyczące stanu i estetyki najbliższego otoczenia: drogi, chodnika czy zieleni nie doczekały się jeszcze usystematyzowanych rozwiązań.

Czy rzeczywiście brak pieniędzy decyduje o stanie tej drobnej infrastruktury? Czy może jednak schematyczne podejście i szablonowość połączona z brakiem kreatywności osób zarządzających samorządami?

Co roku nasze gminy pobierają od swoich mieszkańców wiele opłat i podatków. Podatki od nieruchomości stanowią dochód własny gminy i właściwie tylko one decydują jak te pieniądze będą wykorzystane. W tym zakresie nie ma żadnych ograniczeń ustawowych.

Czy można sobie wyobrazić większą zachętę dla akceptacji stawek podatków od tej, która łączy jego wysokość ze sposobem dystrybucji? Świadomość, że przynajmniej część z przekazanych pieniędzy wpłynie na stan naszego najbliższego otoczenia jest dobrym motywatorem.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że gmina nie może pozwolić sobie na wykorzystanie w ten sposób wszystkich pozyskanych pieniędzy. Ale stworzenie swoistego funduszu celowego, na który w drobnej części złożą się środki pozyskane z podatków mieszkańców danej dzielnicy, sołectwa czy części miasta i wykorzystanie ich w tym miejscu, może przynieść zaskakujące efekty. Poprawę estetyki osiedli, mniej niezadowolonych mieszkańców i akceptację dla stawek podatków. Warto.