Więcej autobusów w powiecie strzeleckim

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Autobusy, którymi podróżują dziś pasażerowie, nie należą do najnowszych. Wiele z nich liczy po 15 lat.
Autobusy, którymi podróżują dziś pasażerowie, nie należą do najnowszych. Wiele z nich liczy po 15 lat. Radosław Dimitrow
Powiat przeznaczy na nie 300 tysięcy złotych. Ale to nie jedyne zmiany. Za kółko będą musieli wsiąść pracownicy biurowi.

Tak przedstawiają się zmiany, jakie powiat strzelecki będzie wdrażał w PKS-ie. Spółka, która od połowy roku należy do starostwa, przejdzie pięcioletnią restrukturyzację. W tym czasie firma będzie walczyć o rynek z prywatnymi przewoźnikami, którzy przejęli część rentownych kursów. Jak zapewnia Waldemar Gaida, wicestarosta strzelecki i jednocześnie przewodniczący rady nadzorczej - wszystko z korzyścią dla pasażerów.

- W pierwszej kolejności uruchomimy nowe kursy w okolicach Ujazdu i Leśnicy - mówi Gaida. - Tam na rynku silną pozycję ma Veolia. Skoro prywatnej firmie opłaca się przewozić tam ludzi, to dlaczego nasz PKS nie miałby powalczyć o pasażerów?

Strzelecki PKS nie jest obecnie w najlepszej kondycji. W lutym będą podliczone jego finanse, ale już teraz szacuje się, że firma przyniesie ok. 150 tys. zł strat. W ostatnich trzech latach przewoźnik wyciął ze swojego rozkładu jazdy blisko 40 kursów. W tym czasie liczba pasażerów spadła o kilkanaście procent. By pokryć straty, firma z roku na rok "zjadała" swój kapitał.

Plan restrukturyzacji, który wdraża starostwo ma sprawić, że firma znów zacznie się rozwijać. By wesprzeć PKS, powiat zaplanował w swoim budżecie zastrzyk finansowy w wysokości 300 tys. zł. Za te pieniądze spółka kupi jeden nowy autobus i sprowadzi dwa używane z krajów skandynawskich - przejdą one kapitalne remonty.

Zmiany czekają także pracowników firmy. O ile nie będzie grupowych zwolnień, to powiat chce, by pracowali oni wydajniej. Część ludzi z administracji biurowej ma wsiadać za kółko, gdy PKS będzie miał więcej zleceń. Obecnie na 150 pracowników, blisko 40 stanowi administracja.

- Przeanalizowaliśmy zakres ich obowiązków i uważamy, że część osób, która ma do tego predyspozycje, może pracować również w terenie - dodaje Waldemar Gaida.

- I bardzo dobrze! - komentują kierowcy, którzy wolą zachować anonimowość. - Nie znamy firm, które mają tak rozdmuchaną biurokrację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska