Większe Opole. Rolnicy chcieli zakorkować miasto

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Ciągniki rozjechały się po kilku ulicach Opola po godz. 14. Było ich zaledwie dziesięć i nie spowodowały takich utrudnień, jakich zapewne spodziewali się pomysłodawcy akcji.
Ciągniki rozjechały się po kilku ulicach Opola po godz. 14. Było ich zaledwie dziesięć i nie spowodowały takich utrudnień, jakich zapewne spodziewali się pomysłodawcy akcji. Krzysztof Świderski
Rolnicy z wiosek, które mają być włączone do Opola, próbowali dziś zakorkować stolicę regionu. W piątek opinię w sprawie procesu poszerzenia miasta ma wydać wojewoda.

Ciągniki wyjechały na ulice Opola o godzinie 14. Było ich zaledwie dziesięć, dlatego nie spowodowały takich utrudnień, jakich zapewne spodziewali się organizatorzy akcji.

- Traktory cały czas są w ruchu, ale poruszają się z minimalną prędkością - relacjonowała nam Krystyna Pietrek, sołtys Czarnowąs. - Ciągniki były sprawne, dlatego miały prawo poruszać się po ulicach. Zresztą kierujący nimi zostali wylegitymowani przez policję. Mundurowi sprawdzali też, czy pojazdy mają ubezpieczenie.

Pomysłodawcami akcji byli rolnicy głównie z tych miejscowości, które mają zostać przyłączone do Opola. Włączyli się w nią też inni mieszkańcy tych gmin, którzy wspierali rolników w samochodach z chorągiewkami m.in. z napisem „Nie dla rozdzielenia gminy Dobrzeń Wielki”. Akcja była oddolna, a włodarze gmin sąsiadujących z Opolem zarzekają się, że o niej nie wiedzieli. - Gdyby władze Opola uszanowały wynik konsultacji, do takich demonstracji by nie doszło - przekonuje Marek Leja, wójt Dąbrowy.

- Ludzie mają dość tej bufonady i nieliczenia się z nimi - wtóruje mu Waldemar Kampa, wójt Turawy. - Pojawiały się pomysły wylania gnojowicy albo palenia opon, ale dotąd udawało nam się tonować takie nastroje. Obawiam się, że jeśli wojewoda da zielone światło, nie powstrzymamy ludzi przed radykalnymi formami protestu.

Wojewoda opolski ma w piątek podjąć decyzję w sprawie powiększenia granic stolicy województwa. Tymczasem dziś starosta opolski - wespół z wójtami Dobrzenia Wielkiego, Komprachcic, Turawy, Dąbrowy i burmistrz Prószkowa - rzutem na taśmę złożył u niego pismo zawierające zastrzeżenia dotyczące przygotowanej przez miasto opinii autorstwa prof. Bogusława Banaszaka w sprawie większego Opola.

Wójtowie uważają, że opinia przygotowana przez miejskiego eksperta nie odnosi się do faktu, że miejscy radni nie zapoznali się z wnioskiem o powiększenie Opola przed jego złożeniem u wojewody, koncentruje się za to wyłącznie na kwestiach pobocznych, nieistotnych dla sprawy.

- Z całą stanowczością i głębokim przekonaniem wskazujemy, iż pismo złożone przez Prezydenta Miasta Opola, jako co najwyżej projekt wniosku, powinno zostać jemu zwrócone, gdyż nie może być dalej procedowane - czytamy w piśmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska