Propozycje nowych nazw wciąż wpływają od mieszkańców do ratusza, ale formalnie konsultacje zakończyły się w poniedziałek. Łącznie wpłynęło ponad 100 propozycji i to mimo, że ratusz sam zaproponował nowe nazwy.
- Ale nie upieraliśmy się przy swoich pomysłach. W uchwałach, jakie powstaną jeszcze w tym tygodniu, uwzględnimy większość propozycji złożonych przez mieszkańców - mówi Mirosław Pietrucha, zastępca prezydenta Opola.
Tak będzie m.in. z nazwami ulic w Winowie, który jest jednym z 12 sołectw, jakie od 1 stycznia 2017 roku znajdą się w granicach Opola. Z nazw, jakie wymyślono w ratuszu, ostało się zaledwie kilka.
- Propozycje urzędników z Opola były zbyt dziecinne - ocenia Jan Damboń, sołtys Winowa. - Zaproponowaliśmy takie nazwy, które bardziej pasują do danej ulicy. Wskazaliśmy lokalnych patronów, jacy do tej pory nie byli upamiętnieni.
Sam ratusz zaproponował, aby to w obecnym Opolu zniknęła ul. ks. Alojzego Ligudy, za to pozostała w Winowie, choć mieszka przy niej mniej osób.
- Ale przy tej ulicy ksiądz się urodził, chcemy to uszanować - podkreśla Pietrucha i dodaje, że na wniosek mieszkańców w Chmielowicach pojawi się ulica franciszkanina Feliksa Kosa.
Nie wszystkie propozycje zgłoszone podczas konsultacji zostały uwzględnione. Urzędnikom nie spodobał się pomysł, aby w powiększonym Opolu była się ulica Parkietowa.
Nie uwzględniono także propozycji mniejszości niemieckiej, która chciała upamiętnić znanych opolan m.in. Maxa Glauera, słynnego przedwojennego fotografa.
- Niewykluczone, że z tych propozycji skorzystamy, kiedy będą powstawać nowe ulice - podkreśla wiceprezydent.
Nie wszędzie konsultacje przebiegły gładko. Przedstawiciele rad działających w sołectwach należących do gminy Dobrzeń Wielki zapowiedzieli, że nie będą w żaden sposób współpracować w władzami miasta.
- Owszem, ale nawet takie stanowisko oznacza wzięcie udziału w konsultacjach - ocenia Pietrucha.
W samym Opolu nowe nazwy dostanie 11 ulic, na jednej zmienią się numery, a dwie kolejne znikną, bo istnieją tylko formalnie. Projekty uchwał w sprawie ulic trafią w przyszłym tygodniu do radnych, którzy już październiku podejmą ostateczną decyzję.
Ratusz goni czas, bo choć nowe nazwy wejdą w życie od 1 stycznia, to miasto musi być do tego gotowe już wcześniej.
- Musimy przygotować m.in. nowe rejony szkolne, a w nich uwzględnić nazwy ulic - tłumaczy Pietrucha.
Warto pamiętać, że za wymianę dokumentów, wynikającą ze zmiany nazw, zapłaci ratusz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?