Wielka Sztuczna Święta Rodzina

Kradzież miała miejsce osiem lat temu, lecz do tej pory nie udało się trafić na ślad zabytku. Wskutek sugestii różdżkarza na okradzionym ołtarzu pojawiły się niedawno repliki zrabowanych płaskorzeźb.

Sanktuarium pod wezwaniem św. Anny - najpiękniejszą budowlę sakralną pośród śląskich świątyń drewnianych, wciągniętą listę zabytków klasy zerowej - złodzieje splądrowali w nocy z 19 na 20 sierpnia 1994 roku. Zrabowali z niej gotycki tryptyk zwany "Wielką Świętą Rodziną", wykonany w 1517 roku przez jednego z uczniów Wita Stwosza.
- Tryptyk znajdował się na ołtarzu usytuowanym w najstarszej części kościółka, pochodzącej z 1444 roku kaplicy Świętej Anny - wyjaśnia Dorota Szulc, od dziesięciu lat opiekująca się świątynią. - Prócz niego z dwóch kaplic pięcionawowej części kościoła, wybudowanej w 1670 roku, ukradziono herby świętych Doroty i Barbary. Złodzieje dobierali się też do figury świętej Doroty. Nie dali rady ściągnąć jej z ołtarzyka, bo była zbyt mocno przytwierdzona do podłoża.

Wartość samego tylko tryptyku, złożonego z 32 świętych postaci oszacowano w 1994 roku na ówczesne 3 miliardy złotych.
- Dzień przed włamaniem oprowadzałam po kościele małżeństwo starszych oleśnian, którzy przyjechali do Olesna z Ameryki odnaleźć korzenie swojej miłości. Nazajutrz przybiegł do mnie kościelny i wykrzyczał, że "znikł cały zabytkowy ołtarz" - wspomina Dorota Szulc.
Złodziej lub złodzieje weszli do kościoła przez okienko nad amboną.
- Dopiero w 2000 roku zabezpieczono je kratami - zauważa pani Dorota, która po kradzieży stała się jednym ze współzałożycieli Społecznego Komitetu Ochrony Zabytków w Oleśnie. - Działania policyjne w celu wykrycia sprawców kradzieży od początku natrafiały na rozmaite trudności. W końcu, tuż przed przyłączeniem Olesna do Opolszczyzny, policjanci z Częstochowy poddali się i umorzyli dochodzenie.

Członkom oleskiego Społecznego Komitetu Ochrony Zabytków w poszukiwaniach skradzionego tryptyku kilkakrotnie pomagali detektywi-różdżkarze.
- Jeden jasnowidz z Wybrzeża zaraz po włamaniu do kościoła stwierdził, że płaskorzeźby z ołtarza nakazał skraść jakiś kolekcjoner z Niemiec lub Austrii i one po przestępstwie od razu tam zostały wywiezione. Kradzieży mieli dokonać mieszkańcy wioski leżącej pod Strzelcami Opolskimi - opowiada Piotr Stanik ze Społecznego Komitetu Ochrony Zabytków. - Ostatnio inny oznajmił, iż łup przez cały czas był w kraju, znajduje się w okolicy Wałbrzycha. A ci, co je ukradli, już nie żyją.
Od nowego roku, co niedziela o godzinie 15 w sanktuarium Św. Anny odprawiany jest różaniec, podczas którego wierni modlą się o odnalezienie tryptyku.
- Pewien różdżkarz z Wrocławia przepowiedział nam, że zabytkowe płaskorzeźby odnajdą się wtedy, gdy puste miejsca na ołtarzu przykryją z powrotem ich kopie - mówi Dorota Szulc, prowadząca w kościele różaniec. - Wstąpiła w nas nowa nadzieja, tym bardziej że do Olesna trafiły już wierne repliki niektórych świętych postaci.
W środkowej, głównej części tryptyku - pojawiły się wizerunki kilkorga postaci "Wielkiej Świętej Rodziny", zaś w lewym skrzydle scena z nawiedzenia Św. Elżbiety oraz płaskorzeźby ze sceny "Pokłon Trzech Króli". Kopie wykonywane są w pracowni wrocławskiego rzeźbiarza, profesora akademii sztuk pięknych, Gerarda Kocha.

Czekając cierpliwie na odnowienie ołtarza, Społeczny Komitet Ochrony Zabytków w Oleśnie wraz z miejscowym Stowarzyszeniem Miłośników Ziemi Oleskiej wydał do mieszkańców powiatu odezwę, w której można przeczytać: "Nie chcemy w nowym tysiącleciu żyć okradzeni ze świętości, do której modliły się pokolenia naszych przodków, dlatego podejmujemy ostatnią próbę odzyskania gotyckich rzeźb zrabowanych 19 sierpnia 1994 roku z XV-wiecznego kościółka św. Anny w Oleśnie".
- Dlatego nagrodę za doprowadzenie do złodziei albo wskazanie, gdzie ukryty jest skarb, zwiększamy z ubiegłorocznych 30 tysięcy marek do 50 tysięcy marek - zapowiada Piotr Stanik.