Od czwartku jeden z uczniów Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Kędzierzynie-Koźlu wychodzi przed szkołę z trąbką i gra utwór "pobudka". - Chcemy obudzić władze powiatu, które przymierzają się do likwidacji naszej placówki - tłumaczy Kamil Juraszek.
"Stan alarmowy" obowiązuje też w Zespole Szkół w Komornie, który również podlega pod starostwo w Kędzierzynie-Koźlu. Uczniowie tej placówki o profilu rolniczym protestują przeciwko planom przeniesienia jej do miasta i połączenia z Zespołem Szkół Technicznych i Ogólnokształcących na osiedlu Azoty.
- Dowiedzieliśmy się, że ta operacja planowana jest na luty, czyli w środku roku szkolnego. Jak mamy się uczyć w takich warunkach, jak tegoroczni maturzyści mają się przygotować do egzaminu dojrzałości?- pyta Paweł Kurzaj.
W nocy z piątku na sobotę uczniowie "rolniczaka" z Komorna zamiast spać przyszli do szkoły. Do rana pisali listy w obronie swojej placówki.
Uczniowie podkreślają, że są na tyle zdeterminowani, że nie wykluczają ostrzejszych form protestu.
Nerwowo jest także w Zespole Szkół nr 1 i 3 w Kędzierzynie-Koźlu, w którym planuje się likwidację niektórych kierunków.
- Stoimy przed zagrożeniem, że w przyszłym roku na funkcjonowanie oświaty zabraknie nam ponad 2 miliony złotych. W takim przypadku może zabraknąć pieniędzy dla pensje dla nauczycieli. Dlatego musimy działać - mówi starosta kędzierzyńsko-kozielski Artur Widłak, który przyznaje, że jest zaskoczony skalą protestów.
Oficjalne decyzje w sprawie szkół mają zapaść w najbliższych dniach. Staroście Widłakowi będzie jednak o nie bardzo trudno. Już odwróciło się od niego trzech z pięciu członków zarządu powiatu, którzy poinformowali, że reorganizację należy wstrzymać i najpierw przeprowadzić społeczne konsultacje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?