MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielki smutek w drużynie siatkarzy Stali Nysa

Kiedy na początku tego roku rozgrywający Stali Bartłomiej Matejczyk dziękował po wygranym 3:1 meczu zawodnikom z Poznania pewnie w najczarnieszych snach nie przypuszczał, że będzie musiał jeszcze z nimi w tym sezonie rywalizować.
Kiedy na początku tego roku rozgrywający Stali Bartłomiej Matejczyk dziękował po wygranym 3:1 meczu zawodnikom z Poznania pewnie w najczarnieszych snach nie przypuszczał, że będzie musiał jeszcze z nimi w tym sezonie rywalizować. Oliwer Kubus
Mistrz poprzedniego sezonu I ligi, w tym miał również walczyć o czołowe lokaty. Niestety nie powalczy, a grozi mu nawet degradacja do II ligi. W sobotę nysanie przegrali niezwykle ważny mecz w Kętach 2:3.

Sytuacja w tabeli przed ostatnią kolejką była jasna. W walce o miejsce w ósemce premiowane grą w fazie play off były: Stal Nysa, Kęczanin Kęty (po 30 punktów), Ślepsk Suwałki (29 punktów) i Jadar Siedlce (28 punktów). Z tej czwórki zagrożenia degradacją miały uniknąć dwa zespoły. Nysanie, żeby mieć spokój musieli wygrać. Wówczas na pewno byliby przed Kęczaninem i Jadarem. Porażka (nawet za 1 punkt w tie-breaku) oznaczała, że wyprzedzi nysan na pewno Kęczanin i prawdopodobnie też Jadar, który grał u siebie ze zdecydowanie najsłabszym w lidze Energetykiem Jaworzno, a miał lepszy bilans bezpośrednich spotkań ze Stalą.

Wyniki innych spotkań ułożyły się źle dla stalowców (Jadar wygrał 3:0, a na dodatek Ślepsk pokonał u siebie wyżej notowany Pekpol Ostrołęka 3:1), ale nysanie swój los mieli we własnych rękach.

Niestety przegrali z Kęczaninem 2:3. Rywale, w składzie których jest były rozgrywający Stali Mateusz Fijałek oraz znany z występów w Zaksie Kędzierzyn-Koźle libero Marcin Mierzejewski, wygrali pierwsze dwa sety. W premierowej odsłonie nasi siatkarze prowadzili 11:7, ale gospodarze odrobili straty i doprowadzili do remisu po 16. Potem znów prowadziła Stal 21:19, ale znów nie utrzymała przewagi, a końcówka należała do graczy Kęczanina.

W drugiej partii gospodarze wygrali już znacznie łatwiej. Będąc pod ścianą Stal wygrała dwie kolejne odsłony i o wszystkim musiał zadecydować tie break. W nim już niestety zdecydowanie lepsi byli gospodarze.

Nie udał się więc legendzie nyskiego klubu - Krzysztofowi Wójcikowi debiut na stanowisku szkoleniowca. Teraz ma on trzy tygodnie by trafić do głów zawodników, którzy w fazie zasadniczej srodze zawiedli. Zamiast walczyć o czołowe lokaty będą musieli rywalizować o utrzymanie w I lidze.

Rywalem w fazie play out będzie AZS Poznań. Zdecydowanym faworytem są nasi siatkarze. W fazie zasadniczej pokonali zespół ze stolicy Wielkopolski 3:0 w Poznaniu i 3:1 u siebie. Nyski zespół zakończył fazę zasadniczą na 10. miejscu z dorobkiem 31 punktów, a 11. w tabeli AZS Poznań miał ich 15.

Przegrana w rywalizacji z poznanianami będzie prawdziwą kompromitacją i jednocześnie oznaczać będzie spadek do II ligi.
Pierwsze dwa mecze odbędą się w Nysie 6. i 7. kwietnia. Trzeci i ewentualnie czwarty mecz w kolejny weekend w Poznaniu. Jak będzie 2-2, to decydujące piąte spotkanie znów będą mogli oglądać kibice w nyskiej hali.

Kęczanin Kęty - Stal AZS PWSZ Nysa 3:2 (26, 20, -26, -21, 8)
Kęczanin: Fijałek, Wawrzyńczyk, Kubica, Biegun, Błasiak, Pietraszko, Mierzejewski (libero) oraz Wawrzyniak, Faron, Kapuśniak, Gaweł, Walczykowski. Trener Marek Błasiak.
Stal: Matejczyk, Łuka, Jarząbski, Karpiewski, Piórkowski, Stancelewski, Bieniek (libero) - Nożewski, Pietkiewicz, Kęsicki, Biernat. Trener Krzysztof Wójcik.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska