W ciągu roku z pomocy Centrum Rehabilitacji dla Dzieci im. Biskupa Józefa Nathana korzysta 500 osób w wieku od 0 do 18 lat. Część dzieci przychodzi jeden raz na określoną serię zabiegów. Inne korzystają z terapii latami. Jedną z pacjentek jest 11-letnia Julia. Do 4. roku życia dziewczynka była zdrowym dzieckiem.
- Od siedmiu lat córka jest pacjentką centrum - mówi Małgorzata Wieczorek. - Cierpi na zespół Leigha. Jest to bardzo rzadka choroba genetyczna polegająca na zaburzeniu w mitochondriach, które produkują zbyt mało energii. Skutkiem czego jądra komórek obumierają. Choroba jest postępująca i - w skali całego świata - nieuleczalna. Rehabilitacja jej nie cofa, ani nawet nie hamuje, ale poprawia bardzo codzienne funkcjonowanie chorego. Julia jest w pełni sprawna intelektualnie. Paraliż dotknął rączki, nóżki i aparat mowy. Bardzo dokuczliwe i bolesne są skurcze mięśni. Dolegliwości nasilają się zwłaszcza na zmianę pogody. Terapeutki w centrum wiedzą, jak rozluźnić mięśnie dziecka. Przyjeżdżamy więc tutaj dwa razy w tygodniu.
Liczy się każdy grosz
Do opolskiej placówki Caritasu dzieci przyjeżdżają z całego województwa. Pomoc otrzymują tu pacjenci z wrodzonymi wieloukładowymi wadami rozwojowymi, chorobami genetycznymi i narządów ruchu, wadami wzroku i słuchu oraz opóźnieniami w rozwoju psychoruchowym.
Mogą korzystać z terapii ruchowej i pedagogicznej (indywidualnej i grupowej) oraz psychologicznej. W ramach centrum działają także poradnie rehabilitacyjna i logopedyczna.
- Pieniądze z akcji Caritasu Jałmużna Wielkopostna są niezbędne po to, byśmy mogli - jak dotychczas - przyjmować na terapię wszystkie dzieci, jakie się do nas zgłaszają - mówi Jolanta Hajnos, kierownik ds. organizacyjnych opolskiego Centrum Rehabilitacji dla Dzieci. - Kontrakty NFZ są niestety, niewystarczające. W naszej pracy wciąż najcenniejsze są ręce terapeuty. Ale chcemy także uzupełnić sprzęt, by wzbogacić naszą ofertę między innymi z zakresu hydroterapii.
Przypomnijmy, w ubiegłym roku akcja Jałmużna Wielkopostna przyniosła na Śląsku Opolskim prawie 48 tysięcy zł. W tym roku Caritas Diecezji Opolskiej przygotował 25 tysięcy papierowych skarbonek.
- W akcji można brać udział także poprzez wysyłanie sms-ów - mówi Artur Wilpert z opolskiego Caritasu - (numer i hasło są umieszczone na pudełku), ale świadomie trzymamy się tradycyjnej formy ze skarbonkami. Każde z tych pudełek może być dla dzieci i dorosłych przypomnieniem, że warto w okresie wielkiego postu zrezygnować z jakiejś drobnej przyjemności i od czasu do czasu podzielić się choćby niewielką sumą z uczniowskiego kieszonkowego z chorymi dziećmi. Może więc ona i powinna pomagać wychowywać zarówno dzieci, jak i osób starszych.
Chętni do udziału w akcji o skarbonki powinni pytać swoich duszpasterzy w parafiach lub katechetów w szkołach (ewentualnie w rejonowych biurach Caritasu). Od nich też dowiedzą się, gdzie i kiedy skarbonkę wraz z datkiem przynieść, tak by trafiła ona jak najprędzej do centrali Caritasu. Akcja kończy się wraz z wielkim postem, tj. w Wielki Czwartek (w tym roku przypada on 2 kwietnia).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?