Pieniądze unijne to w tej chwili jedyna szansa dla naszej biblioteki na remont elewacji - twierdzi Joanna Kanin, dyrektor Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Nysie, która kilkakrotnie starała się już w ministerstwie o pieniądze.
- Ciężko jest się przebić z wnioskami, bo w pierwszej kolejności ministerstwo kultury chce wyremontować te najstarsze obiekty. A nasza biblioteka i jej freski to renesans, więc pozostaje nam czekać na swoją kolej albo pisać wnioski - dodaje Kanin.
Dyrektor wybrała rzecz jasna tę drugą opcję i włączyła się do transgranicznego projektu, który realizowany jest w ramach współpracy województwa opolskiego z regionem ołomunieckim w Czechach.
To projekt turystyczno-inwestycyjny, w ramach którego Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu przygotuje sobie tematyczną ekspozycję, a nyska biblioteka odnowi zabytkową siedzibę. Oczywiście przy tej okazji wydany zostanie folder i materiały promujące ciekawe miejsca i zakątki po obu stronach granicy. - Mam nadzieję, że się uda, bo wymagań finansowych nie mamy zbyt wielkich. Wystarczy około 850 tys. zł - dodaje dyrektor Kanin.
Taka kwota to naprawdę niewiele w porównaniu do milionów, jakie udało się zdobyć powiatowi na wspólne remonty dróg. Jak choćby przebudowa drogi Zwanowice-Kałków, realizowanej wspólnie z województwem ołomunieckim. Grube miliony udało się też zdobyć Nysie na odnowienie dwóch fortów - wodnego w parku i Bastionu św. Jadwigi w centrum miasta.
Tu remont kosztował blisko 12 mln zł, z czego większość dołożyła Unia. - Ponadto co roku wspólnie z Czechami organizujemy imprezy, nasza młodzież wyjeżdża do nich, a czeskie dzieci wypoczywają u nas - podaje przykłady burmistrz Jolanta Barska. - Również Dni Twierdzy Nysa przygotowywane są dzięki unijnemu wsparciu.
Otmuchowskie Lato Kwiatów także. Kazimierz Mentel z wydziału rozwoju lokalnego w Otmuchowie przyznaje, że może 30 tys. euro nie jest powalającą kwotą, ale zawsze lepsze to niż nic.
- Dzięki tym pieniądzom od kilku lat w ramach Lata Kwiatów w jednej z otmuchowskich wsi organizujemy dni kultury polsko-czeskiej - tłumaczy Mentel. - Mieszkańcy mają okazję poznać się bliżej z naszymi południowymi sąsiadami i wspólnie pobiesiadować. Podobnie jak na imprezach na Placu Partnerstwa, którego nazwa wskazuje, że powstał dzięki współpracy i służyć ma zacieśnianiu więzi.
Burmistrz Barska wskazuje na coś jeszcze: - Myślę, że Unia chętnie pomaga w partnerskich przedsięwzięciach, bo widzi w tym wymierne korzyści - przybliżanie do siebie krajów, pokonywanie granic, scalanie Europy - uważa Barska. - Przecież im więcej zawrzemy takich przyjaźni na pograniczu, tym większą będziemy mieli gwarancję, że w przyszłości nie dojdzie do żadnych wojen i konfliktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?