Wójt Pulit zawetował biogazownię

Jarosław Staśkiewicz [email protected] 077 44 43 425
Biogazownia była dobra, ale trzy lata temu - uważa wójt Pulit. - Teraz trzeba inaczej pozbywać się śmieci. (fot. Jarosław Staśkiewicz)
Biogazownia była dobra, ale trzy lata temu - uważa wójt Pulit. - Teraz trzeba inaczej pozbywać się śmieci. (fot. Jarosław Staśkiewicz)
Kilkanaście gmin za 115 mln złotych chce wybudować biogazownię do przerobu odpadów. Na przeszkodzie stoją jedynie władze Skarbimierza.

Na składowisku w Gać leży już 300 tysięcy ton odpadów. Choć miało to być nowoczesne wysypisko, to nadal ponad 90 procent naszych śmieci ląduje na zwykłych stertach.

Zobacz: Mieszkańcy walczą, by nie stanęła biogazownia

Efekt: za nieekologiczne składowanie każdej tony odpadów płacimy Urzędowi Marszałkowskiemu już 100 złotych kary, a ta opłata będzie szybko rosła.

- Trzeba szybko coś z tym zrobić - mówi Andrzej Pulit, wójt Skarbimierza, który jest członkiem Ekologicznego Związku Odpadami. To właśnie utworzony przez Brzeg, Lubszę, Skarbimierz, miasto Oławę, gminę Oława „Ekogok” zbudował wysypisko na granicy województwa opolskiego i dolnośląskiego.

Władze związku wymyśliły rozwiązanie: chcą zbudować wielką biogazownię, która będzie zamieniała organiczne odpady na gaz, prąd i nieszkodliwy nawóz. Inwestycja miałaby kosztować aż 115 mln złotych, a część pieniędzy ma pochodzić z unijnych dotacji. Na przeszkodzie stoi wójt Pulit.

Zobacz: Radni są przeciw biogazowni

- Sam byłem zwolennikiem biogazowni, ale to było trzy lata temu. Wtedy moje pomysły wyśmiewano - mówi wójt  Skarbimierza. - Teraz, kiedy opłata marszałkowska jest tak duża, nie ma sensu budować instalacji, która będzie przetwarzała tylko 60 procent odpadów. Za pozostałe śmieci nadal będziemy płacić kary, a góra odpadów wciąż będzie rosła.

Aby budowa biogazowni miała ekonomiczny sens, na wysypisko musi trafiać odpowiednio dużo odpadów. Żeby to sobie zagwarantować związek chce przyjąć do swojego grona osiem kolejnych gmin z Dolnego Śląska. To  wymaga jednak zgody wszystkich obecnych udziałowców, w tym Skarbimierza.

A wójt Pulit ma inne pomysły: - Dobrym rozwiązaniem byłaby kompostownia, nowoczesna spalarnia, przetwarzanie odpadów na olej czy produkcja peletów

- To ostatnie rozwiązanie można byłoby wdrożyć w kilka miesięcy - przekonuje. Te pomysły  budzą wśród pozostałych członków związku ironicznie uśmiechy.

Zobacz:  Jaka będzie ostateczna lokalizacja biogazowni?

- Pan wójt już przywiózł nam inwestorów z Niemiec, ale przedstawiciele tej firmy nie potrafili powiedzieć, dlaczego tak idealne rozwiązanie jeszcze nigdzie nie znalazło przemysłowego zastosowania - mówi burmistrz Brzegu Wojciech Huczyński. - Potem ci inwestorzy mieli umówić spotkanie w Banku Gospodarstwa Krajowego, skąd chcieli otrzymać kredyt, ale do dziś się nie odezwali.

Co więc związek zrobi z wetem wójta?

-  Spotkaliśmy się z Radą Gminy w Skarbimierzu, bo to ona daje zgodę na zmiany w statucie. I próbujemy przekonać radnych do projektu - mówi Huczyński. - Mam wrażenie, że wójt sprzeciwia się biogazowni w Gać, bo mieszka w  sąsiednich Lipkach i chciałby mieć ją jak najdalej od domu.

Projekt zakłada, że 60 procent kosztów inwestycji pokryje Unia, 30 procent sfinansują z pożyczek fundusze ochrony środowiska, a pozostałych kilkanaście milionów przypadnie do zapłacenia 13 gminom. 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska