Ujawnienia przed prywatyzacyjnej wyceny wartości firmy Energetyka Cieplna Opolszczyzny domagał się od prezydenta poseł Tomasz Garbowski (SLD). Parlamentarzysta nigdy nie ukrywał, że chce zablokować sprzedaż akcji spółki, ale podkreślał także, że opolanie mają prawo do informacji.
- Dysponuję analizą prawników sejmowych, która wykazuje, że coś takiego jak wycena akcji publicznej spółki nie jest rzeczą tajną - podkreśla poseł. - Co więcej, wycena została przygotowana za publiczne pieniądze i podatnicy mają prawo wiedzieć, na co wydawane są ich pieniądze.
Urząd Miasta Opola odmówił jednak jej ujawnienia. Stoi bowiem na stanowisku, że pokazanie wyceny przez rozpoczęciem negocjacji z chętnym na zakup akcji ECO, utrudni osiągnięcie dobrej ceny.
Poseł skierował sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a ono - po ponad pięciu miesiącach badania sprawy - podtrzymało decyzję prezydenta.
SKO uznało m.in., że poseł domagał się dokumentu, który zawiera informacje traktowane jako "tajemnice przedsiębiorstwa”. Parlamentarzysta nie chce jednak odpuścić.
- Złożyłem już dokumenty do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, liczę, że sąd uzna moje racje, choć nie wiem jeszcze, kiedy dojdzie do rozprawy - przyznaje poseł.
To, że sprawa trafiła do sądu, nie wstrzymuje prywatyzacji. Obecnie na placu boju pozostało pięć firm, które chcą kupić od miasta ponad 54 procent akcji ECO. Chętni zaczną badanie finansów spółki od 17 marca i do 14 maja mają czas na złożenie konkretnych ofert.
Najpóźniej 26 maja dowiemy się, z kim miasto poprowadzi negocjacje w sprawie sprzedaży akcji.
Nie oznacza to jeszcze, że do prywatyzacji dojdzie w tym roku. Ostateczną decyzję podejmą radni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?