Wystarczyły dobre chęci

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Najpierw lekcje, potem zabawa. Marcie i Kamilowi Kaczyńskim pomagają w nauce Wioletta Cichocka-Pudło i Monika Brycka (z prawej).
Najpierw lekcje, potem zabawa. Marcie i Kamilowi Kaczyńskim pomagają w nauce Wioletta Cichocka-Pudło i Monika Brycka (z prawej).
Kilkanaścioro namysłowskich nauczycieli z pomocą studentów i uczniów od kilku tygodni prowadzi świetlicę środowiskową.

Dom katechetyczny przy parafii św. św. Piotra i Pawła w Namysłowie stał się miejscem, w którym dzieci mogą znaleźć pomoc w nauce, dobrą zabawę i skromny poczęstunek. Wystarczyły dobre chęci księdza, władz samorządowych i nauczycieli, których zmobilizowała Teresa Ceglecka-Zielonka, szefowa miejscowej Akcji Katolickiej.
- Bez swoich koleżanek i kolegów niewiele bym zdziałała - podkreśla Ceglecka-Zielonka. Na pomysł zorganizowania świetlicy wpadła przed kilku laty, ale - jak mówi - musiała dojrzeć do tego pomysłu.

- W założeniach Akcji Katolickiej jest wychodzenie naprzeciw potrzebującym, a po liczbie odwiedzających świetlicę dzieci widać, że jest dla kogo to robić - mówi dziś działaczka.
Pierwsze kroki skierowała do proboszcza parafii, księdza prałata Aleksandra Matyki, od którego oprócz duchowego wsparcia otrzymała obietnicę udostępnienia sal w domu katechetycznym. Potem pomocy finansowej nie odmówił burmistrz Namysłowa Krzysztof Kuchczyński, a pieniądze z budżetu miasta wystarczyły na pomalowanie pomieszczeń i drobny remont. Brakujące stoliki podarował Zespół Szkół - Rolnicze Centrum Kształcenia Ustawicznego i 2 kwietnia w świetlicy pojawiły się pierwsze dzieci.
- Na początku wspólnie urządzaliśmy sale, żeby dzieci poczuły, że to nasze wspólne dobro - podkreśla Ceglecka-Zielonka. Dziś codziennie przychodzi tu od 20 do 40 uczniów podstawówek i gimnazjów. Z pomocą nauczycieli odrabiają lekcje, a potem bawią się.
- Wcześniej po prostu siedzieliśmy w domu przed telewizorem i psuliśmy sobie oczy - mówi Ania Kałuża. - Tu jest ciekawiej niż w domu, a w dodatku mamy pomoc w odrabianiu lekcji - dodaje Tomek Bień.
Dzieci miały już wspólne ognisko, wzięły też udział w harcerskim rajdzie "Mokre Buty" do Wilkowa. W tym roku jest już za późno, ale w przyszłym opiekunowie planują zabrać świetlicę na wakacyjny wyjazd.

Wszystkie te działania są możliwe dzięki społecznemu zaangażowaniu nauczycieli. - Może to wyświechtane powiedzenie, ale przychodzimy tu rzeczywiście z potrzeby serca - mówi Barbara Pietrzak. - Dla mnie jest to także okazja do nauczenia się pracy z dziećmi, bo jeszcze studiuję i w ten sposób mam doskonałą praktykę - dodaje nauczycielka.
Choć jej dyżur, podobnie jak koleżanek, przypada raz w tygodniu, to w świetlicy jest częściej - kiedy tylko ma czas. - Pod tym względem muszę wyróżnić Monikę Brycką, także studentkę, która w świetlicy się odnalazła, to jest jej miejsce w życiu i przychodzi tu praktycznie codziennie - chwaliła Ceglecka-Zielonka.

DYŻURY ŚWIETLICY
Świetlica jest czynna od poniedziałku do piątku w godz. 15 - 18. Dyżury pełnią tu na zmianę nauczyciele: Monika Brycka, Jolanta Bilińska, Iwona Olszok, Magdalena Stępień, Anna Skiba, Monika Cisicka, Urszula Frej, Kazimiera Gońda, Janina Staniszewska, Małgorzata Młynarska, Iwona Kaczak, Wioletta Cichocka-Pudło, Barbara Pietrzak, Krzysztof Samborski, Sylwester Zabielny i Teresa Ceglecka-Zielonka.

Dwie sale w domu katechetycznym przekształcone w świetlicę mogą pomieścić około 40 dzieci, ale jak zapewniają opiekunowie, miejsca nie zabraknie dla żadnego dziecka. - W razie potrzeby możemy otworzyć także aulę. W dzisiejszych czasach, gdy rodzice są zabiegani i zapracowani, takie miejsce jest szczególnie potrzebne. W innych, większych miastach pewnie są już takie świetlice, ale w Namysłowie to zupełna nowość i co ważne, udało się zorganizować ją bez wielkich nakładów finansowych, a głównie dzięki społecznemu poświęceniu ludzi - dodaje szefowa Akcji Katolickiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska