Z gruntem czy bez, i tak własne

Lina Szejner
Nawet gdyby spółdzielnia ogłosiła upadłość, lokator mieszkania nie straci.
Nawet gdyby spółdzielnia ogłosiła upadłość, lokator mieszkania nie straci.
Członkowie spółdzielni pytają: czy trzeba przed wejściem do UE wykupić grunt pod blokiem, żeby nie stracić mieszkania?

Trudno doprawdy powiedzieć, skąd się biorą takie obawy, ale i nas doszły słuchy o tych niedorzecznych pogłoskach - mówi Wit Bródka, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej im. ZWM w Opolu. - Zapewniam, że nie ma żadnych obaw co do tego, że członek spółdzielni może stracić prawo do mieszkania, jeśli spełnia swój podstawowy obowiązek, jakim jest płacenie czynszu.
Od kwietnia 2001 r. spółdzielnie mieszkaniowe mogą sprzedawać mieszkania tylko z przypadającą na lokal częścią gruntu. W praktyce jednak nie sprzedają ich wcale, ponieważ zdecydowana większość spółdzielni ma nieuregulowane sprawy związane z własnością ziemi pod budynkami.

W każdej spółdzielni mieszkaniowej kwoty wpływające do kasy z wykupu mieszkań na własność stanowiły spory zastrzyk gotówki. Teraz go zabrakło. To powód pogorszenia się ich sytuacji finansowej. Wszystkie starają się zatem jak najszybciej pozałatwiać kwestie prawne, które blokują sprzedaż mieszkań wraz z gruntem. Część spółdzielni już wkrótce zwoła walne zgromadzenie członków, które zakończy etap załatwiania prawnych procedur, a lokatorzy, którzy mają własnościowe mieszkania, będą mogli kupić udział w przypadającej na lokal części gruntu.
- Podkreślam, że jest to udział w gruncie, a nie grunt - tłumaczy Wit Bródka. - Jeśli - przykładowo - w bloku spółdzielczym jest 200 mieszkań, to do tego bloku należy nie tylko ta część ziemi, na której stoi dom, ale także przylegające do niego trawnik i droga dojazdowa. Te metry kwadratowe zostaną zsumowane i po wykupie gruntu właściciel mieszkania otrzyma akt notarialny, w którym zostanie wpisane, że przynależy do niego jeszcze ileś tam centymetrów ziemi. Nie będzie można jednak wskazać ani na mapie, ani w rzeczywistości, które to są metry. Przypuszczam, że część osób, które zdecydowały się już na złożenie wniosku o wyodrębnienie własności, może się z tego wycofać, jeśli się dowie, że trzeba ponieść z tego tytułu koszty (notariusz, wpis do księgi wieczystej), a nie będzie z tego tytułu żadnych korzyści.

EKSPERT RADZI
Wykwity na betonie
"Niedawno wyłożyłem obejście domu kostką betonową. Szybko pojawił się na niej nalot i plamy. Czy można je jakoś usunąć?" - pyta pan Rafał Pawłowski z Kędzierzyna-Koźla.
Odpowiada Andrzej Mazur, mistrz budowlany: - Wykwity, które pojawiły się na betonie, są zjawiskiem naturalnym. Wilgoć (w postaci opadów) wnika w beton, rozpuszcza wapń, który nie został związany w procesie produkcji. Roztwór ten znajduje ujście, przenikając przez pory na powierzchnię betonu. Po odparowaniu wody wapń łączy się z dwutlenkiem węgla z powietrza i tworzy trudno rozpuszczalny wapień, który osadza się na powierzchni kostki. Wykwity znikną w ciągu roku, dwóch zmyte przez deszcz.
Szyl

Lokator, który posiada obecnie prawo do własności lokalu spółdzielczego, może swobodnie nim dysponować. Może je sprzedać, podarować i może także zaciągnąć kredyt, przedkładając to mieszkanie jako zabezpieczenie zadłużenia. W prawnej nomenklaturze, mimo wszystko, nazywało się to ograniczonym prawem własności, ponieważ nie miało ono udziału w gruncie. Członek spółdzielni miał zatem własnościowe prawo do lokalu i choć mógł nim swobodnie dysponować, nie mógł nazwać się jego właścicielem. Po wydzieleniu lokalu na odrębną własność mieszkanie należy do niego wraz z ułamkiem gruntu. Jeśli wszyscy mieszkańcy bloku zdecydują się na wyodrębnienie własności lokali, wtedy mogą utworzyć wspólnotę mieszkaniową.
Członków spółdzielni, zwłaszcza starszych, niepokoi, po co Sejm w ogóle się tym zajmował, jeśli "odrębny lokator" nie odniesie z tego żadnych korzyści doraźnych ani przyszłościowych.

- Myślę, że u podstaw wprowadzania zmian leżała kwestia bezpieczeństwa członków spółdzielni - tłumaczy Franciszek Dezor, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Przyszłość" w Opolu. Obawiano się, że w przypadku upadłości spółdzielni, nowy właściciel może nie respektować nabytych przez członków praw do własnościowych mieszkań i sprzedać budynek wraz z lokatorami. Ostatnia nowelizacja ustawy ze stycznia 2003 roku wprowadza zapis, który zabezpiecza członków spółdzielni posiadających własnościowe prawo do lokalu przed taką ewentualnością. Przepis stanowi o tym, że w przypadku bankructwa spółdzielni własnościowe prawo do lokalu przekształca się automatycznie w prawo odrębnej własności.
Poprzednio obowiązujące przepisy uniemożliwały przekształcenie praw lokatorskich na własnościowe i stanowiły tzw. prawo do własności lokalu i zakładały, że będą funkcjonować tylko prawo odrębnej własności i prawo lokatorskie. Ostatnia nowelizacja przywraca poprzednio obowiązujące prawo i teraz na spółdzielczym rynku może istnieć mieszkanie lokatorskie, własnościowe, własnościowe wyodrębnione i wynajmowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska