Z łaźni Caritasu w Opolu w ciągu tygodnia korzysta 60 bezdomnych

Krzysztof Ogiolda
Łaźnia jest czynna w poniedziałki, środy i piątki. Nawet w największe mrozy byli chętni na kąpiel. Czekaliśmy na takie miejsce - mówią bezdomni.

Łaźnia jest otwarta trzy razy w tygodniu, a ja chodzę tam zwykle dwa razy – mówi Adam, bezdomny spotkany w punkcie żywieniowym prowadzonym w Opolu przez oo. Franciszkanów. - To jest kulturalne miejsce. Można się nie tylko umyć, ale także ogolić, a w potrzebie nawet ostrzyc. Możemy tam liczyć na czystą bieliznę i na odzież do przebrania. Jak teraz zrobiła się prawdziwa zima, pod ciepłym prysznicem można się nie tylko wymyć, ale i zagrzać. A po kąpieli jeszcze napić gorącej herbaty czy zjeść kromkę chleba.

- Wie pan, co jest w tej łaźni ważne? - dodaje Piotr, inny bezdomny, zmierzający na posiłek do klasztornego punktu. - Że jest w centrum miasta. Tam, gdzie bezdomni chodzą na jedzenie i gdzie przebywają, bo na peryferiach, gdzie ludzi nie ma, nawet użebrać coś trudno. Czekaliśmy na takie miejsce od lat.

Artur Wilpert, pracownik Caritasu Diecezji Opolskiej, szacuje, że od otwarcia łaźni - 22 listopada 2016 roku - w żadnym tygodniu nie skorzystało z jej usług mniej niż sześćdziesiąt osób. Zdecydowana większość to mężczyźni, ale przychodzą też kobiety i na nie czeka kabina w oddzielnej części łaźni.

- Mamy kontakt z bezdomnymi stale, m.in. poprzez tzw. misję garażową, gdzie wydajemy posiłki – dodaje Artur Wilpert. - I to wprost od nich słyszeliśmy, że najbardziej brakuje im dostępu do ciepłej wody w centrum Opola. Oni się chcieli myć, jak wszyscy ludzie. I dziś przychodzą regularnie. Większość bezdomnych w łaźni poznajemy już po twarzy.

Pewnie wszystkich rozpoznaje pan Andrzej. Sam był bezdomnym. Dziś pracuje w łaźni. Wydaje ręczniki i czystą odzież. Dba o czystość i porządek. Pomaga, jak umie.

- Najtrudniej jest z butami – mówi. - Nie mamy ich w zapasie za wiele. A te, które są, często na konkretnego bezdomnego albo za małe, albo zbyt duże. Teraz w okresie zimowym opolanie najczęściej przynoszą buty letnie i jesienne. Zimowe będziemy pewnie dostawać od wiosny i może uda się zrobić jakieś zapasy. Na razie ich nie ma, bo łaźnia działa dopiero dwa miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska