Z okazji Dnia Życia Konsekrowanego siostry spotkały się w Opolu

Redakcja
W diecezji opolskiej pracuje ok. 800 sióstr zakonnych. Na co dzień wspierają potrzebujących, pracują m.in. jako pielęgniarki. W sobotę spotkały się w opolskim kościele seminaryjnym.
W diecezji opolskiej pracuje ok. 800 sióstr zakonnych. Na co dzień wspierają potrzebujących, pracują m.in. jako pielęgniarki. W sobotę spotkały się w opolskim kościele seminaryjnym. Sławomir Mielnik
W diecezji opolskiej pracuje około 800 sióstr zakonnych. Większość z nich - wraz z siostrami z diecezji gliwickiej - była w sobotę w opolskim kościele seminaryjnym. D

zień Życia Konsekrowanego był okazją do spotkania, wspólnej modlitwy i mszy św., i wysłuchania koncertu w auli Wydziału Teologicznego.

Na co dzień żadnej z nich zajęć nie brakuje. Nyskie elżbietanki m.in. prowadzą w weekendy świetlicę dla dzieci z uboższych rodzin.

- Dzieci są u nas w sobotę i niedzielę od 9.00 do 15.30 - opowiada siostra Estera. - W programie pierwszego dnia jest kąpiel, dwa posiłki, odrabianie zajęć szkolnych i zabawy. W ramach tego projektu, robionego wspólnie z miastem, przychodzi do nas około 60 dzieci. W niedzielę uczestniczymy z nimi w mszy św. i krótkiej katechezie. A po obiedzie oferujemy zabawy, filmy itp. W najbliższych dniach mamy dla nich kino i wycieczkę na ściankę wspinaczkową.

Podobnie jak ich założycielka, bł. Maria Luiza Merkert, elżbietanki nie zapominają o ubogich.
Każdego dnia kilkadziesiąt osób przychodzi na ciepły posiłek, po chleb i herbatę. Siostry nie odmawiają pomocy nikomu.

Nysanie do klasztoru przynoszą też ubrania dla biednych. Wiedzą, że zakonnice mają dobre rozeznanie, kto czego potrzebuje. W rozdawaniu darów pomagają świeccy ze Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety.

Część elżbietanek nyskich pracuje jako pielęgniarki - w szpitalach, w przychodniach, w Caritasie i - jeśli ktoś zgłasza takie zapotrzebowanie - także w domach.

- Organizujemy również wigilijne kolacje i wielkanocne śniadania dla ubogich - dodaje siostra Estera. Zwykle uczestniczy w nich ok. 100-120 osób.

- Jako osoby konsekrowane jesteśmy przede wszystkim po to, żeby się modlić - podkreśla siostra Emmanuela Hipnarowicz z domu Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi w Winowie. - Dopiero na bazie zjednoczenia z Bogiem można iść do ludzi. Pracujemy przy formacji różnych wspólnot - matek i rodzin po dzieci. Siostry muszą się też utrzymać, więc pracują w katechezie, jako organistki, zakrystianki, w kurii itd.

Do klasztorów w Polsce wstępuje rocznie ok. 300 dziewcząt. Sporo, ale o połowę mniej niż 10 lat temu. - We wszystkich prowincjach w Polsce mamy dziś 10 nowych kandydatek - mówi siostra Miriam, elżbietanka z Lublińca. - Dzięki Bogu i za to. Ale to jest o wiele mniej niż w innych krajach, np. w Brazylii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska