Zabójstwo czworga noworodków w Ciecierzynie pod Byczyną. Sprawa wraca do sądu, będzie nowy wyrok

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Zabójstwo czworga noworodków w Ciecierzynie koło Byczyny. Proces Aleksandry J. i Dawida W.
Zabójstwo czworga noworodków w Ciecierzynie koło Byczyny. Proces Aleksandry J. i Dawida W. Mirela Mazurkiewicz
Sąd Najwyższy skasował wyrok dla Aleksandry J. z Ciecierzyna. Matka czworga zabitych noworodków usłyszy ponowny wyrok. Sprawa wróci na wokandę już we wrześniu.

W jednym z domów jednorodzinnych w Ciecierzynie koło Byczyny w grudniu 2018 roku znaleziono szczątki 4 noworodków. Ich matka rodziła kolejne dzieci, po czym je zabijała. Jej partner, ojciec dzieci wiedział o tym.

26 kwietnia 2021 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wydał wyrok w tej sprawie. Sąd drugiej instancji złagodził im wyroki: matka zabitych dzieci Aleksandra J. usłyszała wyrok 25 lat więzienia, natomiast ojciec zamordowanych noworodków Dawid W. dostał 15 lat więzienia. W pierwszej instancji oboje zostali skazani na dożywocie.

Kasacja od wyroku w sprawie zamordowania czworga noworodków z Ciecierzyny

Kasacje od tego wyroku złożyli zarówno obrońcy Aleksandry J. i Dawida W., jak i Prokurator Generalny.

27 marca 2023 r. Sąd Najwyższy uwzględnił kasację Prokuratora Generalnego. Oznacza to, że wyrok wobec Aleksandry J. został skasowany i sprawa zostanie rozpoznana na nowo.

Sąd Najwyższy uwzględnił kasację, ponieważ uznał, że Sąd Apelacyjny we Wrocławiu pominął bardzo duży stopień społecznej szkodliwości czynu.

- Cechował się on zamiarem bezpośrednim wobec osób całkowicie bezbronnych. Było to działanie powtarzane i przemyślane - podkreślił sędzia Antoni Bojańczyk z Sądu Najwyższego.

- W odniesieniu do Dawida W. kasacje zostały oddalone i wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu jest ostateczny - pokreślił sędzia Adam Roch z Sądu Najwyższego.

- Rozprawa w procesie dotyczącym zabójstwa czworga dzieci w Ciecierzynie odbędzie się 8 września - informuje Małgorzata Lamparska, rzecznik Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

To był czarny czwartek w Ciecierzynie

Pierwszą informację o dzieciobójstwie pod Byczyną podała „Nowa Trybuna Opolska”. Makabryczną informację opublikowaliśmy na portalu Nto.pl 13 grudnia 2018 r. o godz. 17:29. Początkowo były to nieoficjalna doniesienia.

Kiedy pojechaliśmy na miejsce, był ponury, ciemny grudniowy wieczór. Przed domem w Ciecierzynie stał radiowóz. Na podwórzu była rozkopana ziemia. To tutaj znaleziono szczątki jednego z zabitych noworodków. Pozostałe trzy noworodki zostały ukryte w nieczynnym piecu w budynku gospodarczym.

Biegli ustalili w toku śledztwa, że zabite dzieci z Ciecierzyna urodziły się:

  1. w sierpniu 2013,
  2. w maju 2015,
  3. w sierpniu 2016,
  4. 30 listopada 2018 roku.

To właśnie po urodzeniu i zabiciu czwartego z noworodków teren domu przeszukali policjanci. W nieczynnym piecu w budynku gospodarczym oraz w ziemi pod drzewem na podwórku znaleźli szczątki czworga zabitych dzieci. Były to dwie dziewczynki, chłopczyk i dziecko, którego płci nie udało się ustalić.

Jak wielokrotne dzieciobójstwo wyszło na jaw po latach?

  • 10 grudnia 2018 r. dwóch pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej złożyło pisemne zawiadomienie na posterunku policji w Byczynie.
  • Dwa dni później, 12 grudnia policjanci weszli do domu w Ciecierzynie. Podczas przeszukania natrafili na makabryczne znalezisko. W nieczynnym piecu w budynku gospodarczym znaleźli zwłoki 3 noworodków. Aleksandra J. została przewieziona do policyjnego aresztu.
  • Na drugi dzień po zatrzymaniu (13 grudnia 2018 r.) śledczy przewieźli Aleksandrę J. z aresztu do Ciecierzyna na wizję lokalną. Aleksandra J. wskazała im drzewo z tyłu posesji, pod którym zakopane było czwarte zabite dziecko, urodzone w 2013 roku.
  • Kiedy zatrzymano, a następnie aresztowano Aleksandrę J., jej starszy o dziewięć lat konkubent był za granicą. Pracował jako kierowca ciężarówki, jeździł do Wielkiej Brytanii, skąd przywoził m.in. samochody na sprzedaż. Policjanci zgarnęli go prosto z ciężarówki, zaraz jak przejechał granicę i wjechał do Polski. On również został aresztowany.

Bo nie chciał mieć kolejnych dzieci

Choć Dawid W. nie brał udziału bezpośrednio w zabijaniu noworodków, to miał wywierać presję na swoją konkubinę, aby się ich pozbywała po urodzeniu. Aleksandra J. była od niego uzależniona finansowo.

Według zeznań Aleksandry J. ona sama zabijała swoje nowo narodzone dzieci, a jej konkubent Dawid W. nie chciał mieć kolejnych dzieci z Aleksandrą J., akceptował ukrywanie ciąż, brak opieki lekarskiej i duszenie kolejnych narodzonych dzieci.

Z wyjaśnień Aleksandry J. wynika, że sama rodziła swoje dzieci w wannie. Noworodki wkładała do reklamówki, aż się udusiły, po czym ukrywała zwłoki na terenie posesji.

Aleksandra J. w sądzie przyznała się do zabijania swoich dzieci zaraz po ich urodzeniu. Twierdzi, że nakłaniał ją do tego konkubent.

Potworność tej poczwórnej zbrodni jest nie do pojęcia. Rodzina z Ciecierzyna nie wydawała się patologiczna. Dawid W. i Aleksandra J. razem mają urodzonego w 2012 r. syna Daniela. Chłopczyk był zadbany, chodził do przedszkola w chwili ujawnienia zbrodni i aresztowania jego rodziców. Daniel dzisiaj mieszka razem z babcią, matką Aleksandry J.

Oto 16 najważniejszych faktów poczwórnego zabójstwa noworodków w Ciecierzynie. Zobacz zdjęcia i poznaj szczegóły tej makabrycznej zbrodni. -->>

Zabójstwo czworga noworodków w Ciecierzynie. Jest nowy wyrok...

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska