O stara lokomotywę z serii Ty-54 upomniał się Piotr Lewandowski z Muzeum Eksploracji w Przeźmierowie (woj. wielkopolskie), który od lat odnajduje porzucone w całej Polsce stare ciuchcie. Popularną "tytkę" wypatrzył na bocznicy kolejowej przy torach z Kędzierzyna do Azot. Stary parowóz niszczeje tam do wielu lat.
- Ten konkretny model został zbudowany w czasach Polski Ludowej, ale oparty jest na przedwojennej myśli technicznej. To była silna maszyna, która sporo się napracowała przy odbudowie naszego kraju - tłumaczył Lewandowski.
Najpierw poprosił wojewódzkiego konserwatora zabytków o wpisanie lokomotywy do rejestru. Nie było z tym żadnych problemów. Potem uderzył z tą sprawą do władz miasta. Pod koniec zeszłego roku skontaktował się z ówczesnym prezydentem Kędzierzyna-Koźla Wiesławem Fąfarą z propozycją, aby gmina odkupiła od PKP parowóz, odrestaurowała go a potem postawiła jako pomnik na skwerze przy ulicy Traugutta. Fąfara zgodził się na przeniesienie parowozu na ulicę Traugutta, co miałoby być związane z planowaną przebudowa i zmianą wizerunku głównej arterii miasta - alei Jana Pawła II. W tym czasie zmieniły się jednak władze Kędzierzyna-Koźla i nastała cisza w tym temacie. Latem ponownie zainteresowaliśmy władze miasta - z Tomaszem Wantułą na czele - sprawą niszczejącego parowozu. Urzędnicy przyjrzeli się pomysłowi.
- Jest on bardzo ciekawy, ale okazało się, że byłoby to bardzo kosztowne - usłyszeliśmy od Wiesława Księskiego, sekretarza gminy Kędzierzyn-Koźle. - Niektórym wydaje się, że wystarczyłoby przenieść parowóz, odkurzyć go i postawić na placu w centrum miasta. Ale to dużo bardziej skomplikowane.
Pierwszy problem to przejęcie pojazdu od PKP, co w związku z bałaganem panującym na kolei wcale nie jest proste. Druga, to zorganizowanie specjalnego transportu wraz z dźwigiem, który przeniósłby ważącą ponad sto ton maszynę z peryferii do centrum miasta.
- Potem trzeba byłoby jeszcze włożyć sporo pieniędzy w jej odrestaurowanie a także przygotowanie fundamentów pod pomnik. To wszystko mogłoby pochłonąć kilkaset tysięcy złotych - zaznaczył Wiesław Księski.
Ta inwestycja niemal na pewno nie znajdzie się w tegorocznym budżecie miasta. Nie wykluczone jednak, że w przyszłych latach gmina poszuka na ten cel funduszy.
Mieszkańcy przyznają, że parowóz mógłby ożywić centrum Kędzierzyna.
- Z tego co pamiętam, to na placu przy ul. Traugutta były kiedyś miejskie szalety. Teraz chyba nic się tam nie dzieje, a taka ciuchcia dodałaby kolorytu naszemu miastu - zaznacza Piotr Wirski z os. NDM. - Poza tym musimy pamiętać o tym, że Kędzierzyn powstał, jako osada kolejarzy.Taki pomnik byłby ukłonem wobec tych, którzy to miasto budowali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?