ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ograła Skrę Bełchatów... ale dopiero po tie breaku

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
/ dziennik zachodni / polska press
/ dziennik zachodni / polska press brak
Pierwsze punkty w tym sezonie straciła Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Ostatecznie jednak nasi siatkarze pokonali u siebie Skrę Bełchatów 3:2.

Taki wynik dziwić nie może, wszak to ligowy klasyk, nie tylko pod siatką. Obie drużyny przecież od lat należą do czołówki krajowej elity, a sprawa czterech ostatnich złotych medali to kwestia tylko pomiędzy nimi... aczkolwiek trzy razy wygrywali nasi siatkarze.

Niemniej w XXI wieku więcej tytułów na koncie ma ekipa spod Łodzi. Proszę sobie jednak wyobrazić, że od momentu powstania PlusLigi był tylko jeden sezon w którym żadna z tych drużyn nie stanęła na podium. A działo się to w 2004 roku!

Wróćmy jednak do piątkowych zmagań. Inauguracyjna partia praktycznie od początku toczyła się przy minimalnej przewadze gości. Niemniej na więcej niż dwa punkty odskoczyli dopiero przy stanie 9:12. Od tego czasu jednak mniej lub bardziej kontrolowali wynik, a kolejny remis mieliśmy dopiero przy stanie po 21. Do końca tej odsłony kędzierzynianie przechylili na swoją korzyść tylko jedną akcję.

W kolejnej odsłonie długo wydawało się, że Skra pójdzie za ciosem. Znowu szybko objęła prowadzanie, a potem starała się utrzymywać dystans. Co długo się udawało, aż do wyniku 17:20. Zaraz bowiem na serwis wszedł Kamil Semeniuk i zszedł dopiero przy 23:20 zaliczając m. in. asa. Rozpędzeni podopieczni Nikoli Grbicia już nie dali sobie wyrwać zwycięstwa. Ba... Ten triumf tak na nich wpłynął, że w kolejnej partii rywalom już szans nie dali rozbijając ich do 13!

Za to w czwartym secie mieliśmy lustrzane odbicie drugiego. Tym razem to ZAKSA od początku nieco przeważała i gdy Bartosz Filipiak swoją pomyłką dał jej prowadzenie 19:16 wydawało się, że uda się uniknąć nerwowej końcówki. Niestety, po chwili mieliśmy remis. A później niesamowity bój „oko za oko” na przewagi. Wówczas to najwięcej zimnej krwi zachował Filipiak, który wcześniej głównie zawodził. Najpierw jednak świetnie spisał się na kontrze, a potem zakończył wszystko asem.

Zatem tie break. W nim to jednak kędzierzynianie nie chcieli zostawić nic przypadkowi i pewnie nadawali ton grze od początku do końca. W dodatku dwa ostanie punkty goście praktycznie im sprezentowali.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Skra Bełchatów 3:2 (22:25, 25:23, 25:13, 26:28, 15:7)
ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Kochanowski, Kaczmarek, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Rejno, Kluth.
Skra: Łomacz, Kłos, Katić, Filipiak, Ebadipour, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Mitić, Sawicki, Milczarek (libero)

WIĘCEJ INFORMACJI WKRÓTCE

Tymczasem o godz. 20.30 do Nysy zawita aspirująca do przerwania tego duopolu Verva Warszawa. Stal natomiast jest w dole tabeli. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha nie zwykli jednak tanio sprzedawać skóry...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

MKOL dopuszcza Rosjan do startów, są jednak warunki

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie