ZAKSA Kędzierzyn-Koźle walczy z Jastrzębskim Węglem o brąz

Redakcja
Nasi siatkarze zapewniają, że w Jastrzębiu nie będzie dla nich straconych piłek.
Nasi siatkarze zapewniają, że w Jastrzębiu nie będzie dla nich straconych piłek.
W piątek i sobotę Jastrzębski Węgiel podejmować będzie kędzierzyńską ZAKSĘ. Zwycięzca dwóch meczów otrzyma w sobotę medale.

Opinia

Opinia

Marcin Mierzejewski, libero ZAKSY:
- Spore znaczenie będzie mieć dyspozycja drużyn w danym dniu. Oba zespoły posiadają zbliżony do siebie potencjał i o sukcesie decydują niuanse, szczególnie koncentracja w końcówkach setów. Przekonały o tym dwa pierwsze mecze. W pierwszym mieliśmy słabszy dzień, przegraliśmy końcówki i mecz. W drugim to my lepiej się prezentowaliśmy i wyrównaliśmy stan rywalizacji.
Ten drugi mecz, który wygraliśmy po twardej walce, a w trzecim secie odwróciliśmy losy spotkania, dodał nam jeszcze większej motywacji. Udowodniliśmy, że potrafimy pokonać Jastrzębie i że z każdej sytuacji można wyjść obronną ręką.

Po dwóch meczach o 3. miejsce w rywalizacji play off jest 1-1. Gra się do trzech zwycięstw, dlatego zespół, który dwa razy wygra w Jastrzębiu zostanie udekorowany medalami. Jeśli drużyny podzielą się zwycięstwami, to piąty decydujący mecz obędzie się w przyszłym tygodniu w Kędzierzynie.

- Byłoby dobrze wygrać jedno spotkanie, a najlepiej dwa i skończyć rywalizację w Jastrzębiu - mówi Michał Masny, rozgrywający ZAKSY. - Wszystko może się zdarzyć. Po trzech porażkach z rzędu w końcu udało nam się pokonać Jastrzębie. Jedziemy tam walczyć o każdą piłkę i postaramy się dwa razy wygrać.

Takie same plany mają gospodarze, którzy uchodzą za faworytów. Jedno zwycięstwo na terenie rywala to dla nich duży kapitał. U siebie rzadko przegrywają.
- Zechcemy zakończyć rywalizację w Jastrzębiu i już nie wracać na piąty mecz do Kędzierzyna - mówił po drugim spotkaniu Sebastian Pęcherz, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
Nasz zespół do Jastrzębia wyjedzie już w czwartek i o 19.00 przeprowadzi trening. W meczowej ekipie zabraknie Terenca Martina. Kanadyjski przyjmujący w Paryżu przeszedł operację kolana i wrócił do Kędzierzyna.

Z powodu urazu kolana w słabszej dyspozycji jest Jakub Novotny, ale Czech trenuje i zgłasza gotowość do gry.

- Czuję ból w kolanie, ale w ostatnich meczach chcę pomóc drużynie - deklaruje nasz atakujący.
- Kuba narzeka na kolano, ale na treningu skacze do ataków i zagrywek. Widać, że zależy mu na jak najlepszym przygotowaniu się do meczów - relacjonuje Marcin Mierzejewski, libero drużyny. - Terry nam nie pomoże, ale na pewno możemy liczyć na jego wsparcie duchowe.
Mimo kadrowych osłabień w naszym teamie panują bojowe nastroje.
- Co najmniej jedno spotkanie zechcemy wygrać, ale walczyć będziemy w obu starciach - mówi przyjmujący Michał Ruciak.

- Przed drugim spotkaniem w naszej hali prezes wyrokował, że to będzie nasz ostatni mecz ligowy u siebie. Mam nadzieję, że to były prorocze słowa i skutecznie skończymy rywalizację w Jastrzębiu - uważa inny skrzydłowy Kamil Kacprzak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska