Stawka jest więc ogromna. Zwycięzca zagra bowiem w finale, a to oznacza, że zagwarantuje sobie medal i - jeśli w finale wystąpi także Skra Bełchatów - udział w kolejnej edycji LM.
- Takie są nasze cele i liczę, że zespół je zrealizuje - przyznaje Kazimierz Pietrzyk, prezes ZAKSY. - Wszyscy są zdrowi i gotowi do walki. Bardzo byśmy chcieli wygrać dwa pierwsze mecze u siebie.
- Zwycięstwa sprawią też, że okres świąteczny będzie znacznie przyjemniejszy - dodaje Wojciech Kaźmierczak, środkowy naszej drużyny. - Święta i tak spędzimy w hali, na treningach, ale praca będzie wtedy znacznie milsza. Chcemy wykorzystać atut własnej hali i wygrać oba mecz.
Takie otwarcie znakomicie by ustawiło nam dalszą rywalizację. Kluczowy oczywiście będzie pierwszy mecz. Kto szybciej opanuje nerwy, ustawi swoją grę ten może wygrać i zyskać przewagę psychologiczną przed kolejnymi starciami. Ale jesteśmy przygotowani nawet na pięć meczów, bo rywal na pewno tanio skóry nie sprzeda.
Półfinały (do trzech zwycięstw)
Półfinały (do trzech zwycięstw)
Dziś i jutro: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Resovia Rzeszów, Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel
O miejsca 5-8 (do dwóch zwycięstw)
dziś: Fart Kielca - AZS Częstochowa, Politechnika Warszawska - Delecta Bydgoszcz
Można oczekiwać bardzo zaciętej rywalizacji i trudno wskazać faworyta. Obie drużyny prezentują zbliżony poziom, a wyrazem tego są pozycje i dorobek fazy zasadniczej. Nasz drużyna zakończyła tę część sezonu na 2. miejscu z 39 punktami na koncie. Resovia była trzecia mając tylko jedno oczko mniej.
Również przez I rundę play off obie ekipy przeszły bez większych problemów. ZAKSA w trzech meczach ograła Farta Kielce, a Resovia w tym samym czasie pokonała AZS Częstochowa. W bezpośrednich meczach jest remisowo. Wicemistrzowie Polski zwyciężyli w hali Azoty 3:0, by w rewanżu przegrać 1:3. To drugie spotkanie odbiło się dużym echem, bowiem sędziowie zakończyli IV partię przy wyniku 24:14.
Obie ekipy przystąpią do meczów w zgoła innych nastrojach i na różnym poziomie wypoczynku. Resovia ostatnie tygodnie łączyła z rozgrywkami pucharu CEV, w którego finale dwukrotnie przegrała 2:3 z Dynamem Moskwa. Choć zawodnicy mogą być zmęczeni podróżą do Rosji i z powrotem, to są jednak w rytmie meczowym. Z kolei ZAKSA ostatni mecz rozegrała niemal dwa tygodnie temu.
- Jesteśmy już bardzo głodni gry - dodaje Kaźmierczak. - Za nami dwa tygodnie dość żmudnej pracy, a wiadomo, że najlepszą formą przygotowania są mecze. Ja na przykład wolę grać niż cały tydzień tylko trenować. Rzeszów w weekend miała ciężki mecz w Moskwie, ale nie sądzę by ich zmęczenie było naszym atutem. Po porażce w finale CEV na pewno dostali pozytywnego kopniaka i zechcą odegrać się w lidze.
Przed rokiem w półfinale obie ekipy też trafiły na siebie. Z tą różnicą, że Resovia przystępowała do nich z wyższej pozycji i rywalizacja zaczęła się w Rzeszowie. ZAKSA wygrał na wyjeździe pierwszy mecz, w drugim Resovia wyrównała. Jednak w Kędzierzynie-Koźlu gospodarze w pełni wykorzystali atut własnej hali i awansowali do finału.
Po meczach w Kędzierzynie nastąpi przerwa świąteczna, a potem rywalizacja przeniesie się do Rzeszowa. Trzeci i ewentualny czwarty pojedynek odbędą się w Rzeszowie 10 i 11 kwietnia. Jeżeli po nich byłby remis, to na piąty mecz drużyny znów przjadą na Opolszczyznę.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Resovia Rzeszów, dziś i jutro, godz. 17.30, hala Azoty, ul. Mostowa. Bilety: 25 i 10 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?