Zapłaciłeś za parking? Udowodnij!

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Miłosz Pawełczyk: - Nikt przez lata nie trzyma kwitów, że zapłacił bilet czy mandat.
Miłosz Pawełczyk: - Nikt przez lata nie trzyma kwitów, że zapłacił bilet czy mandat.
Urzędnicy z Kędzierzyna-Koźla zaczęli wysyłać mandaty do kierowców, którzy przed laty nie zapłacili za postój. Ale w zawiadomieniach są błędy.

Pan Wojciech, mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla, ponad dwa lata temu zaparkował w centrum miasta, ale nie zapłacił za postój. Opowiada, że po prostu zapomniał.

Kiedy wrócił z zakupów, znalazł za szybą mandat. Była na nim informacja, że jeżeli zapłaci go w ciągu 7 dni, to wyniesie on jedynie 25 złotych, a jeśli będzie zwlekał, to dwa razy więcej.
- Zapłaciłem od razu na poczcie, nie chciałem mieć kłopotów - opowiada mężczyzna.

Kilka dni temu do domu przyszło mu jednak zawiadomienie, że jest winny urzędowi miasta 50 złotych. Za to, że dwa i pół roku temu nie zapłacił za parkowanie. Pan Wojciech już dawno pozbył się kwitu z wpłatą za mandat. Pojechał do urzędu, licząc, że tam znajdą potwierdzenie jego zapłaty.

Ważne

Ważne

W Kędzierzynie za postój trzeba płacić m.in. na ulicach Wojska Polskiego, alei Jana Pawła II (w centrum), a także na Grunwaldzkiej, Głowackiego i pl. Wolności.

W Koźlu parkometry ustawione są na starym mieście w okolicach Rynku i na ulicy Piastowskiej.

Radni niedawno zmienili cennik za parkowanie:

za pierwsze pół godziny - 50 groszy (wcześniej 1 zł)
za każde 6 minut w pierwszej godzinie - 10 groszy
za każde 5 minut w drugiej godzinie - 10 groszy
za postój całodniowy - 6 złotych
bilet miesięczny - 60 złotych. Tyle samo płacą kierowcy za roczny karnet, jeśli mieszkają przy ulicy, która objęta jest strefą płatnego parkowania.

Takich jak on kierowców może być w Kędzierzynie-Koźlu wielu. Otóż urzędnicy zaczęli wysyłać upomnienia do tych, którzy zostali złapani na niepłaceniu za parkowanie. Wystawili ponad 5 tysięcy druków.
- Nie wykluczamy, że w zawiadomieniach mogą być błędy - tłumaczy Teresa Głuszek, rzecznik prasowy kozielskiego magistratu.

Problem w tym, że system komputerowy, w którym znajdują się dane kierowców, jest niepełny. Część z nich, płacąc na poczcie mandat, nie podała swoich pełnych danych, a także numeru wezwania. Baza danych, którą posługują się urzędnicy, może ich zakwalifikować do tych, którzy ociągają się z zapłaceniem mandatu.

- Wystarczy jednak przyjechać do urzędu, uzupełnić dane i jeśli mandat był zapłacony, to wezwanie będzie anulowane - uspokajają urzędnicy.
Tak było właśnie w przypadku pana Wojciecha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska