Biestrzykowice-Miodary to kompleks sąsiadujących ze sobą wsi. Razem mieszka w nich prawie 800 osób. - To największe skupisko ludności w naszej gminie - podkreśla Alina Białas, sekretarz gminy Świerczów.
Obie wie leżą zaledwie kilka kilometrów od stolicy gminy, w kierunku na Namysłów. Przez Biestrzykowice przebiega trasa Opole - Kępno. Poza szkołą, sklepem spożywczo-przemysłowym, stacją benzynową działają tu też firmy zajmujące się m.in. produkcją rolną. Jest również szkoła podstawowa. W Miodarach natomiast funkcjonuje świetlica wiejska, w której organizowane są wszystkie uroczystości sołeckie.
- Z tą szkołą to nie wiadomo, jak będzie - mówi Zdzisław Sitek, od dwóch kadencji sołtys Biestrzykowic. - Mam nadzieję, że jeszcze przynajmniej przyszły rok będzie funkcjonować. Brakuje nam w niej dzieci.
Jak mówi Sitek, program "Odnowy wsi" na pewno nie uratuje podstawówki przed ewentualną likwidacją, ale pomoże uwierzyć mieszkańcom we własne siły.
- Ten program polega głównie na organizowaniu się mieszkańców i własnoręcznym wykonywaniu różnych rzeczy w miejscowości: sadzeniu zieleni, wykonywaniu nowych ulic i chodników oraz np. odnawianiu obiektów - wyjaśnia sołtys. - Poprzez czyny społeczne ludzie uczestniczą w budowaniu świetności swojej miejscowości. To wielkie słowa, ale tak naprawdę jest. Jak sami posprzątają, to później będą dbać o to, co wykonali swoją ciężką pracą.
Mieszkańcy zdążyli już wyremontować i obsadzić zielenią boisko sportowe. Jeszcze tego lata zostaną utwardzone (wyasfaltowane) ulice Ludowa i Lipowa.
- Chcemy wyremontować dom ludowy oraz znajdującą się w nim świetlicę wiejską - mówi Józef Rosiek, sołtys Miodar. - Zamierzamy też wykonać zadaszenie kaplicy na naszym cmentarzu. I pewnie jeszcze znajdzie się kilka innych rzeczy do zrobienia. Najważniejsze jest bowiem to, aby ludziom chciało się popracować społecznie.
Dodajmy, że w Biestrzykowicach-Miodarach prężnie działa znana w regionie, jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej. Jej szefem jest właśnie Zdzisław Sitek. W jego opinii, nawet gdyby mieszkańcy wsi zawiedli, strażacy zawsze stawią się na czyn społeczny.
- Jesteśmy bowiem taką instytucją, która oprócz pilnowania bezpieczeństwa pożarowego zawsze uczestniczy w życiu społecznym naszych wsi i gminy - mówi Sitek. - Współorganizujemy m.in. festyny i imprezy kulturalne oraz okolicznościowe. Słowem: jak nas ktoś potrzebuje - zawsze służymy pomocą.
Alina Białas zaznacza, że uczestniczące w programie "Odnowa wsi" sołectwa mogą liczyć jedynie na niewielką pomoc finansową ze strony urzędu gminy. Dlatego praktycznie wszystkie prace muszą wykonać własnoręcznie i za pieniądze własne lub uzyskanie od sponsorów.
- Co prawda zawsze można się zwracać do opolskiego urzędu marszałkowskiego o pomoc, ale droga do otrzymania pieniędzy jest bardzo długa - mówi pani sekretarz. Dodaje, że Bietrzykowice i Miodary są kolejnymi po Dąbrowie i Starościnie miejscowościami uczestniczącymi w "Odnowie wsi". - W ubiegłym roku - kontynuuje Alina Białas - mieliśmy szczęcie i mieszkańcom Starościna udało się otrzymać 20 tysięcy złotych z funduszy pomocowych na remont jednej z sal w tamtejszym pałacu. Zanim to nastąpiło, mieszkańcy napisali ciekawy projekt na renowację tego pomieszczenia, który - jak widać - spodobał się osobom dzielącym fundusze. Ale nas cieszy przede wszystkim to, że mieszkańcy kolejnych wsi chcą się organizować i wspólnie działać na rzecz poprawy estetyki sołectw i ułatwienia sobie codziennego życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?