Zatrzymali złodzieja z niebieskiego fiata uno. Przyznał się do kradzieży w Komprachcicach

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Samochód widziano w różnych częściach regionu, m.in. w Folwarku, Boguszycach, Krzanowicach, Zębowicach, Krasiejowie i Staniszczach Małych.
Samochód widziano w różnych częściach regionu, m.in. w Folwarku, Boguszycach, Krzanowicach, Zębowicach, Krasiejowie i Staniszczach Małych. Archiwum prywatne
Gdy zainteresowaliśmy się falą kradzieży pod Opolem, sprawy potoczyły się błyskawicznie. 44-latek przyznał się do udziału w jednym zdarzeniu, ale policja sprawdza inne tropy.

Mężczyzna został zatrzymany wczoraj. - Nie stawiał oporu, nie był też uzbrojony - mówi kom. Hubert Adamek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - 44-letni mieszkaniec powiatu opolskiego usłyszał zarzut kradzieży akumulatora. Przyznał się do winy, a po przedstawieniu zarzutu został zwolniony do domu.

O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy we wtorek. Przed złodziejami grasującymi w różnych częściach województwa ostrzegali się m.in. użytkownicy Facebooka. Znakiem rozpoznawczym przestępców był niebieski fiat uno zarejestrowany w powiecie opolskim, którym się poruszali.

CZYTAJ Złodzieje grasują pod Opolem. Uwaga na niebieskie uno!
Mieszkanka Komprachcic relacjonowała, że w ubiegłym tygodniu auto pojawiło się przed jej domem, a sprawcy ukradli z posesji akumulator. Zauważył to właściciel, który ruszył w pościg. Wtedy złodzieje wyrzucili z samochodu łup. Zatrzymany 44-latek przyznał się do tej kradzieży.

- Policjanci ustalają, czy działał sam, czy miał pomocnika - mówi komisarz Adamek. - Sprawdzamy też ewentualny udział tego człowieka w innych zdarzeniach. Weryfikujemy kilkanaście zgłoszeń, ale niewykluczone, że dojdą kolejne. Dlatego apelujemy do osób, które zostały okradzione, aby zgłaszały nam takie sprawy.

Mężczyzna poruszający się niebieskim fiatem uno pojawił się na początku listopada również w Zawadzie. Z relacji świadka wynika, że wraz z kompanem wjechał na prywatny plac i kierował się wprost do hali, gdzie znajdują się maszyny. Zauważył to właściciel, który ruszył w pościg za nieproszonymi gośćmi. Początkowo tłumaczyli, że szukali sztukaterii, a gdy zaczął bardziej naciskać to grozili mu pobiciem, podpaleniem i nasłaniem rosyjskiej mafii.

Samochód widziano w różnych częściach regionu, m.in. w Folwarku, Boguszycach, Krzanowicach, Zębowicach, Krasiejowie i Staniszczach Małych. Opolanie byli zbulwersowani, że policja - mając m.in. zdjęcie pojazdu, na którym widać rejestrację - ma problem z zatrzymaniem złodziei.

W poniedziałek, gdy przygotowywaliśmy publikację, wójt Komprachcic skontaktował się w tej sprawie z mundurowymi.

- Dyżurny w Niemodlinie powiedział mi, że nie mają żadnych sygnałów, ale że poinformuje o sprawie przełożonych - mówi Leonard Pietruszka.

Dziennikarz nto.pl w tym samym czasie usłyszał w biurze prasowym policji, że sprawca jest namierzony, a jego zatrzymanie jest tylko kwestią czasu (jego miejsce zamieszkania na własną rękę ustalili też internauci - przyp. red.)

- Nie mam wątpliwości, że ta sprawa nabrała tempa dzięki zainteresowaniu nto - mówi wójt Pietruszka. - Sprawca usłyszał zarzuty, więc ludzie pewnie na moment odetchną z ulgą, ale niepewność pozostanie.

ZOBACZ Złodzieje okradają domy, których właściciele wyjechali za granicę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska