Zawieszenie broni na Ukrainie weszło w życie

AP Photo/Sergei Chuzavkov
Zawieszenia broni między wojskiem Ukrainy i prorosyjskimi rebeliantami, które zaczęło obowiązywać o godz. 23 polskiego czasu, na razie obowiązuje. Media donoszą jednak o sporadycznych walkach w niektórych miejscach.

Jeszcze w sobotę, na kilka godzin przed wejściem w życie rozejmu, trwała walka w pobliżu strategicznego miasta Debalcewe. Wyglądało to tak, jakby rebelianci chcieli zyskać jak największy teren.

Prezydent Poroszenko w momencie wchodzenia w życie rozejmu wygłosił orędzie do narodu z siedziby sztabu generalnego. Przyznał w nim, że obawia się, że Debalcewe może być miejscem, w którym długo nie utrzyma się rozejm. W pobliżu miasta zgromadziło się najwięcej bojowników-rebeliantów. Choć jak zapewnił, miasto jest pod kontrolą ukraińską. Ostrzegł rebeliantów by trzymali się z dala od Debalcewe, z którego wcześniej udało się wyprowadzić ludność cywilną. Prosząc Boga o wybaczenie zapewnił, że Ukraina nie przyjmie "drugiego policzka".

- Ukraina robi wszystko, by przestrzegać porozumienia o zawieszeniu broni w konflikcie z prorosyjskimi separatystami w Donbasie, lecz jeśli zostanie ono zerwane, reakcja świata będzie "brutalna" - oświadczył w niedzielę po północy szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin.

Już po wejściu w życie zawieszenia broni obie strony oskarżają się o jego zerwanie. Agencje donoszą o odgłosach ostrzału z broni lekkiej. Ciężka artyleria faktycznie milczy. Wejście w życie porozumienia zawartego w Mińsku poprzedziła doba ciężkich walk w Donbasie.

W nocy naszego czasu doszło do rozmowy telefonicznej prezydenta USA Baracka Obamy z kanclerz Angelą Merkel. W oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze poinformowano, że Obama podziękował kanclerz za skuteczne działania na rzecz pokoju na Ukrainie.

Ukraińska strona podała, że w wojnie od kwietnia 2014 r. zginęło ponad 5400 osób. Zdaniem ONZ liczba ofiar jest znacznie wyższa. Ile osób zostało rannych ani ilu obywateli Ukrainy musiało opuścić swoje domy - tego raporty nie podają.

Ukraina i Zachód oskarża Rosję o wysłanie wojsk i broni, aby pomóc separatystom w regionach wschodniej Ukrainy, głównie do Doniecka i Ługańska - Kreml stanowczo zaprzeczał tym oskarżeniom. W niedzielę w Nowym Jorku w trybie pilnym ma zebrać się Rada Bezpieczeństwa ONZ, by omówić sytuację na Ukrainie i porozumienie pokojowe zawarte w Mińsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska