Zgrzyt podczas spotkania opolskiego zespołu parlamentarnego

Redakcja
Opolscy posłowie spotkali się w Urzędzie Wojewódzkim.
Opolscy posłowie spotkali się w Urzędzie Wojewódzkim. Krzysztof Świderski
Janusz Sanocki, poseł z Nysy, postawił pod znakiem zapytania sens istnienia ledwo co powołanego opolskiego zespołu parlamentarnego.

Celem zespołu, jaki wszyscy opolscy parlamentarzyści po raz pierwszy w historii oficjalnie zgłosili u marszałka Sejmu i któremu przewodzi Antoni Duda z PiS, ma być zabieganie - ponad politycznymi podziałami - o najważniejsze dla regionu sprawy. A jedną z nich jest kontrakt terytorialny dla Opolszczyzny, do którego w ubiegłym roku zarząd regionu dopisał renowację opolskiej katedry i uruchomienie kierunku lekarskiego na UO. Kontrakt jednak dotąd nie został zaakceptowany przez ministerstwo rozwoju.

Zagrożenie tych projektów i sposoby rozwiązania problemu miały być najważniejszym tematem pierwszego spotkania członków zespołu z wojewodą i marszałkiem, jakie odbyło się dziś w Urzędzie Wojewódzkim. Tymczasem, zaraz po wstępnych uprzejmościach, gdy przyszło do omawiania tematu, głos zabrał niezrzeszony poseł Janusz Sanocki.

- Bardzo pięknie, że doszło do tego spotkania, ale nie mówimy jednym głosem. Ten kontrakt ma charakter opolocentryczny, nie uwzględnia interesów wszystkich w regionie - stwierdził. - Absolutnie nie będę biegał za tym programem, a nawet będę przeciw. Chodzi mi o zrównoważony rozwój, a nie o budowę piramidy Cheopsa, jaką stanie się Opole! - grzmiał Janusz Sanocki.

Nyskiego posła nie przekonały wyjaśnienia marszałka Andrzeja Buły, który tłumaczył, że kontrakt nie jest niczyim wymysłem, a rezultatem długotrwałych ustaleń ze wszystkimi gminami i zawiera 52 najważniejsze dla całego regionu przedsięwzięcia.

- Na przykład infrastruktura ciepłownicza Opola jest tak ważna dla regionu? - ironizował poseł Sanocki.

- Ale to jest zapis rządowy - wyjaśniał marszałek.

- Rząd zajął się ciepłem w Opolu? Proszę nie robić ze mnie idioty! - ripostował poseł.

Wrażenie rozłamu w zespole próbował zatrzeć inicjator jego powołania, Tomasz Kostuś z PO. - Dopiero pracujemy nad formułą naszego działania - przekonywał. - Nie było dokładnego programu spotkania, przez co wkradł się pewien chaos. I zabrakło materiałów, które wyrównałyby poziom wiedzy parlamentarzystów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska