Remont drogi wojewódzkiej, prowadzącej od Strzelec Opolskich do węzła autostradowego w Olszowej miał się skończyć już w miniony wtorek. Ale wcześniej zaczęło sypać, chwyciły mrozy i ekipa drogowa zeszła z budowy. Śnieg przykrył remontowaną nawierzchnię, a maszyny zaryły w zaspach.
- Panie, przy minus dziesięciu te koparki nawet nie odpalą - macha ręką pracownik ochrony, który pilnuje ciężkiego sprzętu. - Trzeba czekać aż puszczą mrozy.
Problem w tym, że droga wojewódzka nr 426 to jedna z najważniejszych i najbardziej ruchliwych tras w powiecie strzeleckim. Tędy też zjeżdża się na autostradę. Teraz droga jest całkowicie zamknięta.
- Ten, kto zaplanował ten remont na późną jesień, powinien się popukać w czoło - denerwuje się pan Henryk, kierowca czerwonej corsy. - Dojeżdżałem tą trasą codziennie do pracy w Strzelcach Opolskich. Od końca listopada miała być już otwarta. Gdyby drogowcy zaczęli roboty wcześniej, pewnie zdążyliby przed zimą. A tak, klops..
Arkadiusz Branicki, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich tłumaczy, że prace rozpoczęły się jesienią, bo właśnie wtedy można było skorzystać z unijnej dotacji.
- Z drugiej strony musieliśmy wydać pieniądze w tym roku - tłumaczy - Ale wykonawcy nie zostało wiele. Potrzebuje zaledwie kilku dni, żeby wszystko skończyć.
Optymistą jest także Radosław Botuliński, dyrektor ds. technicznych w firmie z Kędzierzyna-Koźla, która przeprowadza remont.
- Kret w telewizji mówił, że idzie ocieplenie - argumentuje - Więc jak tylko temperatura zbliży się do zera, znów ruszymy z pracami.
Spore kłopoty z dotrzymaniem terminów mogą mieć drogowcy, którzy pracują na drodze wojewódzkiej nr 414 w okolicy Smolarni (pow. krapkowicki) i na odcinku Dębina - Krobusz (pow. prudnicki).
W ostatnich dniach wstrzymano też roboty na rondzie w Skarbimierzu. Wykonawca musi tam jeszcze zamontować barierki, znaki i dokończyć budowę jednego wjazdu. Póki co rondo nie jest jednak zamknięte dla ruchu.
Bez względu na satn dróg zima daje się we znaki kierowcom. Narzekają, że mimo pracy pługów i solarek jeżdżą po oblodzonych drogach. Trasy wojewódzkie i krajowe odśnieża ok. 100 maszyn. Sól przy wysokich mrozach nie jest jednak w stanie rozpuścić ubitego śniegu.
Gdy sypnie śniegiem - a według prognoz tak będzie w najbliższych dniach - kierowcy powinni omijać drogi w okolicy Góry św. Anny. Wiedzą to już ci, którzy tamtędy podróżowali podczas mininych śnieżnych dni.
- Do złej sytuacji na drogach przyczynili się sami kierowcy - zaznacza Michał Wandrasz, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Opolu. - Kierujący ciężarówkami, w których nie zmieniono opon z letnich na zimowe, nie mogli podjechać pod wzniesienie, które jest w tamtym miejscu. W rezultacie samochody stawały w poprzek i blokowały wszystkie pasy, włącznie z awaryjnym. W ten sposób autostrada była zablokowana, a pługi i solarki nie mogły tam dojechać.
- Nawet jeżeli droga jest czarna, trzeba jechać powoli - przestrzega Sławomir Nowak ze strzeleckiej drogówki. - Bo w pewnym momencie może się okazać, że jest oblodzona. Wtedy nie pomoże żaden ABS.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?