Zimny prysznic dla beniaminka z Komprachcic

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Michał Zboch (z lewej) zdobył bramkę dla Masity Berland.
Michał Zboch (z lewej) zdobył bramkę dla Masity Berland. Sławomir Jakubowski
Wracająca po dwóch latach przerwy do I ligi futsalowa drużyna Masity Berland wysoko i jak najbardziej zasłużenie przegrała w Mikołowie.

- Zagraliśmy bardzo słabo - mówił zasmucony zawodnik Masity Berland Komprachcice MichałZboch. - Taki występ w naszym wykonaniu już się nie może powtórzyć. Trzeba o tej nieudanej inauguracji zapomnieć. Pocieszać się można tylko tym, że gorzej już zagrać chyba nie można. Musimy się szybko podnieść po tym ciosie.

Gospodarze już w 3. min objęli prowadzenie. Piłkę stracił Zboch, co wykorzystał Robert Prus, silnym strzałem pokonując Tomasza Staronia. Bramkarz naszej drużyny był najlepszy w jej szeregach. Uchronił on kolegów od wyższej porażki, co jeszcze dobitniej podkreśla jak nieudany był to ich występ.

Przy stanie 1-0 goście mieli dwie okazje do wyrównania. Po strzale Zbocha piłka odbiła się od słupka, a nieco szczęścia w zamieszaniu podbramkowym zabrakło Tomaszowi Rabandzie. Nasi piłkarze dążyli do wyrównania, ale ich akcje były zbyt wolne. Miejscowi natomiast imponowali grą z kontry. Przed przerwą zdobyli jeszcze dwie bramki w 13. i 17. min, a ich autorem był Marcin Lewandowski.

W drugiej połowie gospodarze po błędzie Jakuba Łady szybko zdobyli czwartą bramkę. Piąta w meczu też była ich autorstwa, tyle że Jacek Janusz zaliczył "samobója". Okres między 21., a 30. minutą był najlepszy w wykonaniu przyjezdnych. Było kilka okazji, głównie dzięki wypracowującemu je kolegom Rabandzie, na zmniejszenie strat, ale to się nie udało.

W 30. min gospodarze mieli już na koncie pięć fauli i każdy kolejny skutkował przedłużonym rzutem karnym. Od tego momentu nasi piłkarze znów jednak prezentowali się mizernie i zamiast odrabiać straty, przyjmowali kolejne ciosy po kontratakach zawodników Kamionki. Ozdobą meczu był gol na 7-1 dla mikołowian zdobyty przez Janusza. Z ostrego kąta trafił w samo okienko. Wynik meczu ustalił w ostatniej minucie spotkania Zboch skutecznie egzekwując przedłużony rzut karny po faulu na Michale Nowosielskim.

Kamionka Mikołów - Masita Berland Komprachcice 7-2 (3-0)
Bramki dla Masity Berlandu: Janusz (22. - samobójcza), Zboch (40 - przedłużony rzut karny).
Masita Berland: Staroń - Rabanda, Wedler, Nesterów, M. Nowosielski, Tracz, Karnatowski, Zboch, Łada, Miga, Skrzypczyk. Trener Marek Tracz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska