Zlikwidują zakaz handlu w niedzielę? Rząd zapowiada analizę skutków zakazu, bo małe sklepy tracą
Rząd chce zbadać wpływ zakazu handlu na gospodarkę. I ostrożnie zapowiada możliwość zmian. Z danych GUS wynika, że zakaz uderzył głównie w małe sklepiki. W 2018 r. w woj. łódzkim ubyło aż tysiąc małych sklepów.
- Dokonujemy właśnie przeglądu tego, jaki wpływ ta ustawa miała na mniejsze sklepy, większe sklepy, rodzinne, ale przede wszystkim na ludzi - poinformował Mateusz Morawiecki podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami. Zapowiedział też, że wkrótce zapadną w tej sprawie decyzje. Wcześniej o możliwym poluzowaniu zakazu mówiła na antenie radia RMF FM Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii.
Zakaz niedzielnego handlu zwiększył obroty w dyskontach i na stacjach benzynowych. Te ostatnie w pierwszej połowie 2018 r. zwiększyły obroty o 13 proc. W tym czasie obroty małych sklepów spadły o ponad 1 proc. Szacuje się, że z powodu zakazu handlu w niedziele w całej Polsce w ubiegłym roku zamknięto ok. 15 tys. małych sklepów.
Dane te potwierdza łódzki GUS. Pod koniec 2017 r. w bazie REGON dla woj. łódzkiego było 36,7 tys. firm zajmujących się handlem. Rok później już 35,7 tys.
Sklepikarze, którzy myśleli, że przejmą niedzielne obroty z dużych sieci, mocno się przeliczyli. - Na początku w niedziele niehandlowe klientów było wielu - mówi właścicielka spożywczaka przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi. - Ludzie zapominali, że markety są zamknięte i szukali czynnych sklepów. Teraz już pamiętają, by zrobić zakupy wcześniej i ruch się skończył - dodaje.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE