Złodzieje prądu. Jest ich coraz więcej

Piotr Mazurczak
Piotr Mazurczak
Od początku roku zanotowano 11 takich przypadków. Najwięcej w Zawadzkiem.

Wpadł na tym m.in. 56-latek z Zawadzkiego, któremu zakład energetyczny odłączył prąd za niepłacenie rachunków. Lokator zdecydował się rozwiązać problem po swojemu. Z mieszkania wyprowadził kable i wpiął się do instalacji przed licznikiem. W ten sposób mógł dalej korzystać z prądu, ale nie musiał za niego płacić.

- Policjanci, którzy namierzyli złodzieja prądu, wezwali na miejsce pracowników zakładu energetycznego - mówi Beata Kocur, oficer prasowy strzeleckiej komendy policji. - Zdemontowali oni nielegalne podłączenie.

Podobnych przypadków na Opolszczyźnie było od początku roku 11. Ale w ostatnich trzech latach policjanci odnotowali aż 433 nielegalne podłączenia. Bywało, że ludzie wpinali się w bloku do instalacji, która odpowiada za oświetlenie na klatce schodowej. W ten sposób okradali wszystkich sąsiadów, bo to oni musieli płacić za większe zużycie prądu na klatce.

Jak wynika z policyjnych statystyk, na kradzież prądu decydują się najczęściej osoby po 50. roku życia. Dla wielu z nich jest to pierwszy konflikt z prawem.

- Prędzej czy później takie obejścia są przez nas lub policję wychwytywane - mówi Tomasz Topola, rzecznik prasowy EnergiiPro.

Jak zakład energetyczny ustala, kto kradnie prąd?

- W firmie mamy dział, którego pracownicy wyrywkowo przeprowadzają kontrolę pod kątem nielegalnych podłączeń - mówi Ryszard Szczepankiewicz, szef strzeleckiego oddziału EnergiiPro. - Bywa, że o takich przypadkach powiadamiają nas także "życzliwi" sąsiedzi.

Kary, jakie nalicza sprawcom kradzieży zakład energetyczny, wynoszą od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. Wszystko zależy od tego, jak długo pobierany był prąd, i od średniego zużycia we wcześniejszych miesiącach.

Dodatkowo sprawcy kradzieży stają przed sądem. Za takie przestępstwo kodeks karny przewiduje nawet do 5 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska