Złodzieje zdążyli przed porządkami

Witold Żurawicki
Jeszcze w lipcu młodzież polska i żydowska ma zacząć porządki na starej nekropolii. Przez wiele lat zaniedbana, zainteresowała ostatnio złodziei.

O kradzieży dowiedziano się przypadkowo. Dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych w Gosławicach koło Dobrodzienia dwukrotnie odwiedził pobliski cmentarz żydowski. Chciał dokładnie sprawdzić, w jakim stanie jest nekropolia, zaplanować zakres robót porządkowych. W bursie podległej mu placówki mieszkać będzie młodzież żydowska, która wraz z uczniami ZSR oraz innych dobrodzieńskich szkół ponadpodstawowych ma w lipcu i we wrześniu zabrać się do porządkowania cmentarza. Kiedy dyrektor przyszedł tu po raz drugi, zauważył brak dwóch nagrobków. Na podstawie dokumentacji, jaką dysponuje Dobrodzieński Ośrodek Kultury i Sportu, zidentyfikowano macewy.
- Pochodzą z drugiej połowy XVII wieku - mówi Stanisław Górski, dyrektor DOKiS, - O kradzieży zawiadomimy organy ścigania. Taki pech: przez tyle lat nekropolią nikt się nie zajmował, a teraz, na kilka chwil przed zrobieniem na niej porządków, zjechali tu jeszcze złodzieje.

Cmentarz leży około kilometra od drogi dojazdowej do Dobrodzienia, w zagajniku wśród pól. Dzisiaj przedstawia opłakany widok: mury okalające nekropolię są wyszczerbione, elementy macew porozrzucane, wiele z nich tak zarośniętych jest trawą, że widać ledwie krawędzie nagrobków. Cały teren cmentarza zarośnięty jest krzakami i trawą do wysokości metra. Nawet tabliczka informacyjna została zerwana z muru i pordzewiała leży w chaszczach.
- Bez wątpienia dali tutaj znać o sobie zwykli wandale, bo o ile wiem, to do lat 50. ktoś cmentarza strzegł. Dopiero potem obiekt stał się bezpański - mówi Bernard Gaida, przewodniczący Rady Powiatu Oleskiego, który wcześniej szefował Radzie Miejskiej w Dobrodzieniu i od lat zabiegał o uporządkowanie cmentarza. - Potem część murów trafiła pewnie na prywatne budowy, bo po co było kupować cegły, skoro można je było ukraść. Nie wykluczam, że i wcześniej oprócz bezmyślnych wandali niszczących wszystko i wszędzie, na cmentarz zawitali też wytrawni złodzieje, którzy kradli pod zamówienia kolekcjonerów.
Według Gaidy wieloletnie starania o renowację obiektu były bezskuteczne, bo zainteresowania nie wykazywała strona żydowska.
- Rozmawiałem na ten temat nawet z przewodniczącym Związku Gmin Żydowskich w Polsce, ale stwierdził, że podobnych cmentarzy jest w kraju tyle, iż nie są w stanie zająć się wszystkimi - mówi Gaida. - To rzeczywiście pech, że akurat teraz, gdy cmentarz ma być posprzątany, doszło do kradzieży. Ale to tylko potwierdza wątek kradzieży co cenniejszych nagrobków na zamówienie.
W województwie śląskim leżą Krzepice, słynące z jednego z najbardziej znanych cmentarzy żydowskich, na którym są unikatowe macewy z metalowymi wykończeniami - rarytas dla kolekcjonerów sztuki hebrajskiej. Mimo że tamtejszy cmentarz uprzątany jest niemal co roku przez młodzież żydowską (ta sama grupa będzie w tym roku sprzątać także w Dobrodzieniu), nekropolię systematycznie odwiedzają cmentarne hieny.
Komendantem policji w Krzepicach przez wiele lat był podinspektor Kazimierz Baran - obecny komendant powiatowy policji w Oleśnie. - Początkowo myśleliśmy, że chodzi o miejscowych złodziei. Ale potem z naszego rozeznania wynikało, że pod tamtejszy cmentarz zajeżdżały eleganckie samochody na zagranicznych rejestracjach, wysiadali z niego Żydzi. Ewentualnie kradzieży dokonywali złodzieje polscy, lecz na zamówienia zagraniczne. I macewy wędrowały niejednokrotnie wprost na lotnisko Okęcie, a potem prawdopodobnie także do Izraela, gdzie nie brakuje kolekcjonerów.

Dotychczas policja w powiecie oleskim nie miała jeszcze zgłoszeń o kradzieży i dewastacji na cmentarzach. Nie licząc drobnicy, czyli kradzieży kwiatów czy zniczy.
- Jak to będzie zakwalifikowane - zależy do prokuratury - mówi Baran. - Albo jako kradzież, co jest najbardziej prawdopodobne, albo jako profanacja miejsca pochówku.
Bernard Gaida dodaje: - Cmentarz trzeba wreszcie uprzątnąć, bo tego wymaga zwykła przyzwoitość. Ale jestem sceptykiem i obawiam się, że dopiero potem może dojść do wielu kradzieży, gdyż wszystko, co cenniejsze, będzie na wierzchu. A nekropolia jest w takim miejscu, że uchronić ją przed złodziejami naprawdę trudno.
Władze powiatowe i gminne zadeklarowały pomoc finansową w akcji sprzątania nekropolii. Do Dobrodzienia przyjedzie z młodzieżą żydowską Jerzy Fornalik - przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka, Kręgu Pedagogicznego Wielkopolska.
- Gdy był pierwszy raz obejrzeć cmentarz, to stwierdził, że wiele innych żydowskich nekropolii jest w jeszcze gorszym stanie - wspomina Górski, który zdjęcia skradzionych macew chce opublikować w Internecie.

Dobrodzień został ujęty w programie "Antyschematy", który od lat realizuje stowarzyszenie kierowane przez Fornalika. Ma ono na celu przełamywanie barier kulturowych, powiedzenie "nie" schematom określającym niechlubne stosunki Polaków i Żydów. Celem programu jest też ratowanie od całkowitej zagłady pozostałości kultury żydowskiej. Przy okazji młodzi Żydzi i Polacy wspólnie się uczą, pracują, bawią. Do pierwszych spotkań młodych doszło już w Zespole Szkół Rolniczych. A niedługo rozpoczną się Międzynarodowe Spotkania Młodych "Antyschematy - Dobrodzień 2001" - impreza, której współorganizatorem jest Fundacja "Wiecznej Pamięci" oraz pełnomocnik rządu polskiego do spraw rodziny. Patronować ma jej ma ambasador Izraela w Polsce prof. Shewah Weiss.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska